Villa Łowcy

Jej partner się zgodził na wspólny prysznic, była zadowolona. Nagle usłyszała pytanie z jego strony .. Po czym odpowiedziała na nie twierdząco.
Gdy jej ukochany oparł już ją o ścianę kabiny, dopiero wtedy zauważyła jak naprawdę jest wysoki, bo przecież wtedy nie miała swoich ulubionych bucików na podwyższeniu. Zaczął ją całować, podobało jej się to. Nagle Anth przerwał pocałunek.
-Wiesz oddałam go akurat tobie bo Cię kocham, najmocniej na świecie, od samego początku wydawałeś się być cudownym człowiekiem i się nie myliłam. I nie mów takich bzdur że jesteś zwykły.. bo to nie prawda... -Objęła go ostrożnie za szyję, zsuwając się z nim powolutku, aż w końcu byli w pozycji siedzącej.
-Tak jest wygodniej.. -Powiedziała dość cicho z uśmiechem na twarzy.

Siedzieliśmy razem pod prysznicem. Oddała swój pierwszy raz akurat mnie, ponieważ pokochała mnie. Wydawałem się jej... wyjątkowy. Tak jak ja się czułem patrząc na nią. Mój ideał, moja piękność. Momentalnie ucichła moja nienawiść do potworów. Ucichła w momencie kiedy kochaliśmy się. Spojrzałem na nią, co jakiś czas mrużąc oczy od kropli prysznica. Byłem w nią wpatrzony jak w obrazek, jak w moją relikwię. Coś czego zawszę będę bronił.
- Na początku byłem sceptyczny co do Ciebie, lecz nie wiem kiedy to się stało i poczułem głębsze uczucie. Kocham Cię i jestem gotów walczyć za Ciebie do samego końca- powiedziałem przytulając ją. A woda się lała i lała- zostańmy na zawsze razem, żyjmy razem, załóżmy rodzinę i zestarzejmy się razem- wyszeptałem jej do ucha. W sumie czemu to mówię? W końcu spooks był tylko ożywionym programem komputerowym, jednak do tego programu czułem silne uczucie. Posiadała krew i ciało, tak jak ja. Obejmowałem ją i delikatnie smyrałem po plecach od czasu do czasu bawiąc się jej mokrymi włosami- Zostaniesz u mego boku?- zapytałem spoglądając w jej oczy pełen nadziei. Nic innego nie było teraz ważne, tylko ona.

Gdy tylko usłyszała słowa, które wypowiedział jej ukochany, łzy napłynęły jej do oczu - oczywiście ze szczęścia, nie wiedziała co powiedzieć. Spojrzała w jego cudowne oczy, które tak bardzo uwielbiała, wiedziała że Arth jest tą osobą z którą chcę spędzić resztę swojego żywotu. -Bardzo chętnie spędzę z tobą kochanie resztę mojego życia. -Cicho wyszeptała przyciągając do siebie swojego partnera, po którym było widać że mu naprawdę zależy. Czuła jak po jej plecach jeździ opuszkami palców, jak bawi się jej włosami. Chciała się mu jakoś odwdzięczyć za to wszystko, nagle pomyślała że przecież może również sprawić mu przyjemność, ale odłoży to na inną datę, teraz jej skarb musi odpocząć aby nie być zmęczonym. -Kochanie, a może pozwolisz bym pomogła Ci się umyć? -Uśmiechnęła się do niego spoglądając w jego oczy, były one przepełnione radością z tego, co właśnie się dzieje w jego życiu. -Mogłabym może... Zostawać u Ciebie na noc w sypialni? -Zawstydzona zapytała się go, w końcu nie tak dawno odbył się jej pierwszy raz właśnie w tamtym miejscu. Z nadzieją na pozytywną odpowiedź, patrzała na reakcje swojego szczęścia.

Reakcja spooksa, na moje słowa była typowo ludzka. Nic dziwnego, w końcu tej rasie do ludzi najbliżej. Kiedy poleciały jej łzy otarłem je i przytuliłem ją. Ucieszyłem się wewnątrz, na to że chce ona ze mną spędzić resztę życia. W końcu obje byliśmy w sobie zakochani. Ja jej Romeo, ona moja Julia. Wszystko pięknie jak w bajce. Zgodziłem się na to, żeby pomogła mi się umyć, ale postawiłem warunek, że ja też ją umyje. Chciałem dokładnie zbadać zakamarki jej ciała oraz odwdzięczyć się za wszystko. Kochałem ją nad życie. Szkoda, że on jako człowiek jestem istotą w swojej egzystencji krótko żyjącą. No cóż, zawsze możemy zawrzeć kontrakt i cieszyć się sobą przez setki lat. W naszych oczach płonął żar szczęścia i czegoś na kształt euforii. Kiedy dziewczyna zapytała się, czy może zostać na noc w sypialni bez namysłu się zgodziłem.
- Oczywiście, że możesz. Byłbym wielce uradowany nawet jeślibyś została kochanie. W końcu zawsze, możemy dzielić to samo łoże i być blisko tak długo jak chcesz i ile chcesz- powiedziałem odgarniając jej z twarzy kosmyk włosów. Tamto miejsce zapadnie im w pamięci na długi dłuuugi czas. W końcu to miejsce ich pierwszego zbliżenia. Magiczna chwila, która mogłaby trwać wieczność. Czułem się lekko zmęczony, ale potrafiłem to zignorować dla niej.

Po chwili milczenia, kiedy była w objęciach swojego ukochanego dała dłoń na jego policzek. -Jesteś cudowny... Naprawdę. Chciałabym abyś żył wiecznie, wraz ze mną. -Cicho wyszeptała dając swoją drugą rączkę na jego udo, delikatnie nią jeżdżąc w tą i z powrotem. -Jeżeli tylko chcesz mnie umyć, to oczywiście że się zgadzam. -Uśmiechnęła się do niego, nie zabierając dłoni leżącej na jego nodze. -Jestem twoja, więc możesz robić co chcesz. W każdym tego słowa znaczeniu. -Delikatnie dała mu buziaka w usta po czym zapytała się. -Więc kochanie, mam Cię pierwsza umyć czy może ty chcesz? -Spojrzała się w jego oczy. -Mam tylko nadzieję że gdy będę spać u Ciebie nie będę Ci jakoś przeszkadzać. Myślę że nawet ciekawe będziesz miał noce od tej pory. -Uśmiechnęła się delikatnie przymykając swoje oczka, po czym swoje dłonie dała na jego uda.

- Kiedyś może zawrzemy kontrakt i będziemy razem żyli tak długo jak się da. Tylko dla siebie. Dla nikogo innego- powiedziałem i poczułem jej rękę na moim udzie. Czyżby chciała jeszcze? Odwzajemniłem pocałunek. Nie wiem, czy jeszcze mam siłę na to, ale można spróbować.
- A co byś chciała, żebym robił?- zapytałem lekko zadziornie kładąc ręce na jej talii. Zacząłem po niej lekko wodzić pobudzając punkty erogenne dziewczyny- Chciałabyś się jeszcze bawić, czy na dziś wystarczy?- zapytałem lekko całując jej szyję. Piękną długą zgrabną szyję.
- Może jako pierwsza się mną zajmiesz, a potem ja tobą? W porządku?- zapytałem patrząc jej w oczy. Oj tak noce będą ciekawe, pomyślałem. Strzelam, że należy do grupy 34. Może dlatego jest taka uczuciowa? Nie ważne.
- Noce z tobą zawsze będą ciekawe, bo będziemy razem- powiedziałem i przytuliłem ją opierając głowę na jej ramieniu- bardzo dawno tego nie robiłem z kobietą wiesz? Jesteś moją pierwszą od dłuższego czasu, ale pierwszą taką którą prawdziwie kocham.

Ale przy kontrakcie będziesz się męczył.. -Wymruczała. - Wiesz kochanie, możesz robić co tylko chcesz, w końcu jestem twoja. Jeżeli tylko masz ochotę można się jeszcze troszkę pobawić. Ale jeżeli już jesteś zmęczony, przełożymy to na kiedy indziej. -Uśmiechnęła się do niego. Wiedziała że pomimo jego delikatności, jest on zboczony - podobało jej się to w nim, w jakimś sensie także pociągało. -Skoro chcesz to bardzo chętnie się tobą zajmę. -Podeszła od tyłu swojego ukochanego, przysunęła się jak najbliżej niego, najpierw zaczęła myć jego klatkę piersiową, powolutku schodząc w dół. +18 Gdy już umyła jego brzuch, paluszkiem zjechała w jego miejsce intymne. -raczej mogę, prawda?-uśmiechnęła się po czym ostrożnie ujęła jego towarzysza w dłoń, delikatnie poruszała swoją dłonią - sprawiając mu przy tym pewnie niezłą przyjemność. Jeszcze chwilkę się tak pobawiła, po czym stwierdziła iż nie będzie męczyć swojego ukochanego. Delikatnie umyła jego uda, po czym zajęła się plecami, przy ich myciu robiła swojemu partnerowi masaż, aby się troszkę rozluźnił. Po nie zbyt długiej chwili skończyła już myć Anth'a, podeszła do niego przodem i się uśmiechnęła, dając mu przy tym całusa. -Wiesz, rano myślę że będziesz miał niespodziankę, ale cii.

- Jeżeli nie będziesz używała mocy to nie będę się męczył- odpowiedziałem- Jesteś moja, ale nie chcę Cię traktować przedmiotowo. Traktuję Cię jak drugą osobę i jeżeli czegoś nie chcesz to nie będę tego robił- Taiga podeszła do mnie od tyłu, zaczęła myć mój brzuch, a potem zeszła na dół +18Zaczęła mi robić dobrze. Czułem przypływające podniecenie. Nie sądziłem sam, że będę gotowy ponownie to zrobić. W końcu statystyczny człowiek po jednym razie wysiada. Może to miało związek z moją wytrzymałością, którą nabyłem podczas polowań? Zrobiła mi całkiem przyjemny masaż, który dodatkowo mnie pobudził. Niby to pierwszy raz, ale ona jest świetna w te klocki. Kiedy podeszła do mnie ucałowałem jej krocze i zacząłem je lizać. Wpychając język do środka. Zapewne sprawiałem jej dużą przyjemność. Postanowiłem pójść znowu krok dalej. Objąłem ją, a następnie podniosłem opierając o ścianę i wchodząc w nią. Intuicyjnie powinna chyba zaczepić się nogami o moje biodra.
- Ja mogę dla ciebie zrobić to jeszcze ten jeden raz przed snem kochanie. Widzę, że masz ochotę- szepnąłem jej do ucha i lekko je podgryzłem. Następnie wróciłem do całowania w normalny sposób. Poruszałem się szybko i dziko wewnątrz niej. Cały czas mnie ściskała, przez co czułem jeszcze większe podniecenie.
- Jaka niespodzianka? Taka jak ta?- zapytałem patrząc jej prosto w oczy. Jednocześnie oparłem czoło o jej czoło

+18
Dziewczyna była u kresu sił, jęczała. Było jej przyjemnie. Znalazłem jej drugi czuły punkt, szyję. Podgryzałem ją jeszcze bardziej, aż do momentu kiedy skończyliśmy razem. Osunąłem się na kolana z nią. Przytuliłem dziewczynę, a z niej wypływała białą substancja zmieszana z inną substancją. Ciepła woda z prysznica lała się na nas. Miał być tylko prysznic, a skończyło się gorącym seksem. Powoli wyrównywałem oddech wtulając twarz w jej miękkie duże piersi całując je od czasu do czasu. Kochałem je. One były takie miękkie i ciepłe.
- Nie mam już siły na dziś- powiedziałem patrząc w jej oczy. Jej piękne oczęta, które były zapatrzone we mnie. Zacząłem smyrać ją po plecach opuszkami palców, od czasu do czasu bawiąc się jej włosami. Chciałem zostać jak najdłużej w tej pozycji. Czuć jej bliskość, jej ciepło i miłość.
- Umyję cię i położymy się ok?- zapytałem. W sumie to nie chciało mi się ruszyć nawet. Liczyłem, że jej też się nie będzie chciało.

Dziewczyna głośno dyszała, była już zmęczona ale mimo wszystko było jej nadal przyjemnie. Jej ukochany od czasu do czasu całował jej biust, widziała że już był naprawdę zmęczony... Nawet miała troszkę poczucie winy. -Jeżeli chcesz kochanie to możesz mnie umyć, jednak jeżeli jesteś zmęczony to mogę szybko sama się umyć i pójdziemy razem już do łóżka odpocząć -Uśmiechnęła się do niego spoglądając w jego oczy. -Musimy przecież rano wstać na śniadanie, a jest już dość późno. -Delikatnie wtuliła swojego partnera w siebie, a przy okazji zrobiła mu malinkę na szyi - tak na znak, że od teraz jest on tylko jej.

Taiga pocałowała go zostawiając mu ślad na szyi. Malinka, coś tak typowego dla młodych par. Wtuliła go bardziej w siebie. Miał jeszcze trochę siły, żeby ją umyć, co zaczął robić. Namydlił gąbkę, i zaczął myć jej plecy oraz dół będąc cały czas wtulony. Na moment musiał się odsunąć, żeby umyć jej przód i nogi, lecz zaraz znowu wrócił do wtulenia się. Nadszedł czas umyć jej włosy. Nałożył jej szampon na głowę, poczochrał, umył włosy i spłukał. Wtulił się w nią ponownie. Było mu tak dobrze przy niej.
- Idziemy?- zapytał opierając głowę o jej pierś. Był na serio zmęczony. Można to było wywnioskować po głosie. Na jego twarzy widać było uśmiech. Jego uśmiech, coś tak rzadkiego i zarazem pięknego.

Gdy Anth ją umył, wycisnęła tylko z włosów wodę, po czym delikatnie pomogła swojemu partnerowi wstać. -No więc chodź kochanie. -Dała mu całusa w policzek, po czym wyszli spod prysznica. Wzięła w dłonie ręcznik i lekko go owinęła na biodrach ukochanego, po czym sama wzięła nowy ręcznik i się szybko nim owinęła. -Wiesz że Cię kocham, prawda? -Wyszeptała mu do ucha z uśmiechem na twarzy. Chciała być z nim w każdej chwili oraz na każde jego zawołanie, czuła że jest teraz tylko i wyłącznie dla niego. Myślała właśnie o tym, czy spooks i człowiek mogą mieć wspólnie dziecko, przecież nie zrobili nic aby się zabezpieczyć... ale to w tamtym momencie nie było ważne, liczyło się tylko to, że ma swoją ukochaną osobę dla której zrobi wszystko.

Wyszliśmy spod prysznica, Taiga podała mi ręcznik i owinęła mi go w pasie. Sama też wzięła ręcznik. Po raz kolejny wyznała mi miłość, wtedy ją lekko pocałowałem i odpowiedziałem "Ja ciebie też", wziąłem ją za rękę i razem poszliśmy do sypialni. Wsunąłem się pod kołdrę zostawiając gdzieś ręcznik na boku. Rozłożyłem ręce, żeby mogła się we mnie wtulić. To była niezapomniana noc. Chciałem spędzać tak każdy dzień i noc. Mam teraz kogoś dla kogo mogę żyć. Ciekawe, czy kiedykolwiek będziemy mieć potomstwo? Zastanawiałem się nad tym.
- W sumie do jakiej grupy spooksów należysz?- zapytałem przytulając ją w łóżku.

Gdy tylko jej ukochany ułożył się na łóżku, sama położyła się obok wtulając się w niego. Przez chwilę myślała o tym co mogłaby jutro dla niego zrobić, jednak odłożyła to rozmyślanie na później, gdyż do jej uszu dobiegło pytanie - No cóż, ja należę do grupy 34. Dlatego też jestem taka czuła. -uśmiechnęła się do niego patrząc głęboko w jego oczy. Przez dłuższą chwilę myślała o tym co wcześniej się wydarzyło w tym łóżku, na samą myśl miała rumieńce na twarzy. Zastanawiała się czy gdyby nie przyszła do niego tutaj, przez straszącego ją Vell'a, doszłoby do tego.

Taiga wtuliła się we mnie. Była taka ciepła i miękka. Jej skóra była delikatna niczym jedwab, a zapach piękny niczym najlepsze perfumy. Zaciągnąłem się tym zapachem. Rękę miałem na jej tali, a drugą obejmowałem ją. Spooks, był z grupy 34. To wyjaśniało wszystko. Były to duchy, które powstały wedle zasady internetu, że do wszystkiego co tam trafi, definitywnie zostanie zrobione porno. Może dlatego tak lubiła nasze zabawy? Oblała się rumieńcem na twarzy. Pewnie to miejsce wywołuje u niej te najlepsze wspomnienia. Tak jak u mnie. Patrzyła w moje oczy. Co ona w nich takiego widziała? Znaczy oboje mieliśmy dwukolorowe tęczówki. W jej oczach widziałem szczęście i radość. Widać, że brakowało jej bliskości z drugą osobą. Chciała być z kimś, kto będzie jej oparciem zapewne, i kimś takim zostałem ja.
- Może dlatego, a może z tego powodu- położyłem rękę na jej lewej piersi. Miała podwyższony puls. Vell, masz u mnie piwo za tamte pornosy, które odpaliłeś. Zapewne tego się dziewczyna przestraszyła. Pewnie to były te dźwięki, które wydawał.

Była w objęciach Anth'a, przy nim czuła się naprawdę bezpieczna, przecież był taki silny.. gdyby tylko chciał mógłby ją jedną ręką obezwładnić i zrobić co tylko chce.  Po dłuższej chwili, dziewczyna poczuła dotyk na jej biuście. -U..umm? -Spojrzała wręcz pytająco na swojego ukochanego. Gdy tak leżała, ciągle przypominało jej się co się wcześniej tu stało, to miejsce na pewno będzie jej ulubionym. Mogłaby to przeżyć jeszcze raz, ale była już dość zmęczona, tak jak jej partner. -Wiesz.. kochanie.. powinniśmy już spać, bo będziesz rano zmęczony. Jeżeli sobie życzysz mogę Ci dać buziaka na dobranoc. -Uśmiechnęła się do niego wręcz zadziornie, jakby miała jakiś plan.

Chyba nie załapała przesłania, ale co się jej dziwić. Na dobrą sprawę miała tak samo małe doświadczenie jak ja w sprawach miłości. Na seksie mogę się znać, ale na uczuciach już nie bardzo. Stopniowo się otwieraliśmy na siebie, po czym coś pyknęło i uwolniło się dużo emocji. Spojrzałem w jej cudne oczy, w których nie raz tego wieczora utonąłem. W jej cudownym głosie, który mnie urzekł. W jej cudownym ciele, które mnie pociągało. W jej cudownym usposobieniu, które kochałem.
- Chodzi mi o serce- powiedziałem i pocałowałem delikatnie pierś- serce, które jest jak najbardziej ludzkie i mnie pokochało.
Dostałem wtedy propozycję, aby pójść spać. W sumie najwyższy czas, bo czułem się autentycznie zmęczony. Ona także. Sugestia całusa była bardzo kusząca, ale za tym coś się kryje. Nie mniej jednak zgodziłem się.
- Dobranoc- powiedziałem i dałem jej najbardziej napakowanego uczuciem całusa, jakiego byłem w stanie. Przedłużyłem go tyle ile się dało.

Gdy dziewczyna tylko otrzymała całusa, starała się go jak najdłużej przedłużyć, aby czuć słodki smak jego ust. Mimo zmęczenia nadal była rozpalona, było jej bardzo gorąco. -No więc całusa dostaniesz na dzień dobry. A teraz dobranoc kochanie.. -Uśmiechnęła się lekko po czym zamknęła swoje oczka i położyła się jak najbliżej swojego ukochanego, dokładnie przykrywając go kołderką. Mógł teraz robić co chce, zmęczenie wzięło górę nad nią, jednak z nie wiadomo jakiego powodu miała cichą nadzieje że jeszcze coś dostanie na dobranoc... co prawda sama nie wiedziała co by chciała.

Lekko przedłużyła całusa. Nadal była rozpalona, jednak nie miałem już siły. Może jak się prześpię trochę to coś dostanie. W każdym razie przytuliłem ją i objąłem w taki sposób jakby, ktoś mi chciał ją zabrać. Objąłem ją czule i delikatnie pocałowałem w czoło. Zamknąłem oczy i zacząłem przysypiać. Tego dnia poznałem kobietę mojego życia. Kobietę o pięknych pastelowych włosach i bogatej duszy. Może oczekiwała, że coś jeszcze zrobię? Rano dostanie coś ekstra, więc będzie zadowolona. Uśmiechnąłem się do swoich myśli po czym usnąłem, przytulając ją do siebie najmocniej jak mogłem. Czułem jej piękny zapach, który mnie usypiał. Czułem spokój i potrzębe ochrony tej dziewczyny. Na zewnątrz powoli zaczęło się rozjaśniać, a my spaliśmy wtuleni w siebie. W uścisku namiętności i pożądania. Zupełnie jak w taniej telenoweli. w nocy śniłem o niej, o chwilach jakie razem spędzimy, o całej radości bycia z nią. Tak oto, Antharas Van Halisha po raz pierwszy był dla kogoś dobry i kogoś kochał. Właściwie to pierwszy raz od jakiś 16 lat.

Po paru godzinach snu, dziewczyna delikatnie otworzyła oczy - promienie słońca padały na twarz Anth'a, wyglądał tak niewinnie.. Taiga nie miała sumienia go budzić, wiedziała że po tym co się wydarzyło jest na pewno bardzo zmęczony, jednak po prostu musiała. Delikatnie przyłożyła swoje usta do jego, namiętnie go całując, delikatnie swoją dłoń dała na jego. "Ale on jest przystojny..." -Pomyślała sobie przyglądając się mu. Myśląc że on jeszcze śpi, delikatnie się położyła i odwróciła w drugą stronę przymykając lekko swoje oczka.

Anth ma dosyć lekki sen. Nawet jeśli jest zmęczony to kwestią przyzwyczajenia ma lekki sen. Dziewczyna przysunęła się do niego i pocałowała, następnie odwróciła się i poszła dalej spać pewnie. Objąłem ją wtedy i szepnąłem do uch.
- Ładnie to tak niespodziankę dawać jak ktoś śpi?- wyszeptałem jej do ucha i pocałowałem w szyję. Ot taki buziak na dzień dobry. Przymknąłem oczy i dalej drzemałem. Obejmując dziewczynę, czułem ciepło jej ciała i bliskość.

A ładnie to tak drzemać gdy ma się dziewczynę obok siebie? -Zaśmiała się cichutko i odwróciła się przodem do swojego ukochanego. Przyglądała mu się dalej jak drzemie, wyglądał naprawdę świetnie. Dziewczyna nie kłamała mówiąc że bez maski jest lepiej.. Po krótkiej chwili spojrzała na jego usta - to właśnie te usta wczoraj tak namiętnie ją całowały. Na samą myśl o tym zalała się rumieńcami. Gdy Anth tak leżał było widać jego umięśnione ramiona. Dziewczyna w swoich wymysłach, marzyła sobie jak to właśnie jedną ręką potrafił by ją przytrzymać, mógłby robić co mu by się żywnie podobało. Mimo jej niewinnego wyglądu, miała także swoje upodobania.