Dom mechanika

Smak jego ust... jego dotyk... coraz większa intensywność doznań... to wszystko spowodowało, że skrzydlaty doszedł o wiele szybciej niż by chciał. No cóż zrobić. Tak działał na niego ukochany i może jeszcze z parę razy będą musieli tak się pobawić by Ayumi mógł nauczyć się jak przesunąć w czasie ten najlepszy moment całego aktu. Jednak mimo wszystko nie zwalniał, chciał przecież by doszedł również jego ukochany. Nie mógł myśleć tylko o sobie a kiedy się doczekał i poczuł w sobie coś ciepłego wtulił się w Peregrine starając się uspokoić oddech.
-Dziękuję. Było cudownie. - pocałował chłopaka w policzek i uśmiechnął się sam do siebie mrucząc niczym zadowolony kot.
-Zgłodniałeś kochanie? Nie mam weny ani ochoty na gotowanie ale możemy coś zamówić zawsze. A póki nie przywiozą mielibyśmy chwilkę czasu na coś innego. Co ty na to? - pocałował chłopaka najpierw jeden kącik ust a potem drugi by na koniec złożyć namiętny pocałunek na jego ustach. Uwielbiał po prostu smak jego ust ale ten fakt chyba był już dokładnie znany Peregrine...

Gdy doszedł w jego wnętrzu, jęknął głośniej. Następnie przytulił się do niego mocno, i ostrożnie się z niego wysunął, oddychając przez jakiś czas szybciej. Oczywiście, że mogliby coś zamówić. Najlepiej coś indyjskiego. Może zielone curry? Mniejsza, odwzajemnił jego pocałunek, zaciskając palce na jego włosów, a potem oderwał się od niego, splatając dłonie na jego plecach.
-Nie mam nic przeciwko, aniołku ale... - uśmiechnął się uroczo i spojrzał wymownie na swoje krocze. Nie spodziewał się tego po swoim partnerze, myślał, ze nie będzie chciał już dzisiaj nic więcej. Ale ta nieznana odsłona jego partnera, podobała mu się tak samo.
-No wiesz, trzeba go obudzić. - powiedział z lekkim uśmiechem, odgarniając mu grzywkę z oczu. Ciekawe,czy się zgodzi? Przeważnie to On raczył go takimi przyjemnościami..nie, żeby miał coś przeciwko. Ale chciał, żeby On również spróbował. Póki co, nigdy na niego nie naciskał, ale teraz..teraz chyba może go o to poprosić, skoro sam prosi o więcej?

Przyglądał się uważnie swemu chłopakowi i w pierwszym momencie nie skojarzył o co mu chodzi. Jak ma obudzić? Przecież nie śpi... patrzył na Peregrine lekko zaskoczony nie wiedząc co ma właściwie zrobić czy odpowiedzieć. Bo przecież on dopiero zaczynał uczyć się zasad tych zabaw i czasami nie był pewien czy jakieś zakochanie jest pożądane czy nie. Łaska olśnienia spadła na skrzydlatego jak grom z jasnego nieba. Ach to. Policzki mężczyzny zrobiły się jeszcze bardziej czerwone ale mimo to uśmiechnął się lekko ujmując delikatnie dłonią członek partnera. Nie był pewien do końca czego się oczekuje od niego ale chyba masaż na wstęp wystarczy. Na początku masował delikatnie obserwując reakcje Pere ale potem zaczął robić to coraz pewniej i śmielej, coraz szybciej i intensywniej.
-Tak? - nie czekając na odpowiedź pocałował chłopaka namiętnie w usta wsuwając język do jego ust zachęcając w ten sposób do takiej zabawy. Chciał go pobudzić i miał cichą nadzieję, że robi to dobrze...