Domek Jet

Jet przytulała ją, zasmuciło ją, z dziewczyna nie chce dać sobie pomóc. Jednak nie mogła pozwolić, żeby została z problemami sama. W końcu kiedyś może sobie z nimi nie dać rady. Położyła jej dłoń na policzku i spojrzała w oczy. W jej piękne fioletowe oczęta, które było czerwone od niedawno wygasłych łez.
- Nie bój się, nie skrzywdzę Cię. Nawet jeśli ty mnie skrzywdzisz to ja od Ciebie się nie odwrócę, bo czuje że Ci zależy. Zaufam Ci, ponieważ tego chcę- powiedziała lekko przysuwając się na odległość pocałunku.
- Nie zostawię Cię samej z problemami. Chcę ci pomóc- powiedziała i uśmiechnęła się, a potem pocałowała delikatnie Suzan, czule ją obejmując. Znów chciała w tym jednym pocałunku oddać jej wszystkie swoje uczucia, jakie do niej czuje. Nie obchodziło ją, czy dziewczyna ją przez to znienawidzi. Chciała to uwolnić i pokazać jej, że nie ma się czego bać. Chciała, żeby przełamała się i spróbowała jej zaufać.

Zaczęły patrzeć sobie w oczy. Słuchała słów Jet, a jej oddech się powoli uspokajał. Przeczuwała, że tej walki nie wygra, że nie przekona Jet do tego, że ona nie boi się być skrzywdzoną, bo i tak nie raz była. Blondynka znowu się do niej przybliżyła. Dzieliło je kilka milimetrów. Nie potrzebuję pomocy... Pomyślała zamiast znów się odezwać, bo wiedziała, że cokolwiek by nie powiedziała to i tak nie zmieniłoby to nastawienia Jet do całej sprawy. Chociaż właściwie, było coś co mogłaby powiedzieć co by zmieniło stosunek Jet do Suzany, jednak nie powiedziała tego bo tak nie uważała. Czarnowłosa otrzymała kolejny pocałunek. Bez względu na to kim się jest, jakim się jest pocałunek zawsze jest przyjemny. Sprawia, że serce bije coraz szybciej i coraz mocniej, że czuje się dziwny ucisk w żołądku, a w całym ciele robi się nagle duszno i gorąco. Tak się działo z Suzaną, kiedy Jet ją całowała. Suzana pozwoliła oddać się temu pocałunkowi. Objęła Jet rękami krzyżując je na jej karku. Nie przerywała pocałunku. Sprawiła, że stał się on bardziej namiętny i dłuższy.

Jet całowała Suzan przez dłuższy czas. Myślała tylko o niej i w jaki sposób ją zadowolić. Jej myśli oscylowały tylko wokół niej. Nie istniał świat zewnętrzny. Istniały tylko one dwie, reszta była nieistotna. Kiedy Suzan objęła ją, Jet także czulej ją objęła. Położyła jej jedną rękę na karku lekko go podrażniając w przyjemny sposób. Drugą zaś rękę położyła na jej plecach i zaczęła jeździć po nich. Czuła narastającą radość w sercu widząc, a raczej czując, że jej "partnerce" się to podoba. Na moment przerwała pocałunek i oparła czoło o jej czoło. Patrząc tym samym ponownie w jej oczy.
- Przepraszam... Nie mogłam się powstrzymać- powiedziała i uśmiechnęła się do niej. Liczyła, że dziewczyna przedłuży to i sama przystąpi do działania. Jet ponownie przybliżyła się do pocałunku, lecz tym razem odczekała chwilę na reakcję dziewczyny. Jeżeli nie przełamała się, to sama przystąpiła do działania dalej przekazując jej swoje uczucia.

Suzana czuła delikatny dotyk blondwłosej dziewczyny. Czuła jak gładzi ją po plecach i pieści jej kark. Przez to jej ciało zostało pokryte gęsią skórką, która dodała jej przyjemności. W przypadku Suzany najlepszym sposobem na poradzenie sobie z problemami jest znalezienie czegoś co sprawi, że nie będzie o nich myślała. Im bliżej była z Jet, tym jej problemy był bardziej odległe.
Ah te gadki szmatki "nie mogłam się powstrzymać...". Po tym jak Suzana usłyszała to słowa uśmiechnęła się delikatnie, lecz zadziornie. Ciemnowłosa uścisnęła ją jeszcze mocniej i oparła cały swój ciężar ciała na Jet. Znowu ją pocałowała. Sama nie mogła się od tego powstrzymywać. Odczuwała, że na razie tego potrzebuje, niczego więcej. Że to ją zaspokoi i sprawi, że nie będzie już płakać ani wpadać w furię. Słowami i zwykłymi czynami nie umiała okazywać uczuć. Nie umiała ich wyjaśnić nawet samej sobie. Jednak w pocałunku udało jej się to wszystko uwolnić.

Suzana oparła na niej cały swój ciężar. Delikatnie się odchyliła do tyłu, aby dziewczyna mogła się na niej położyć. Dalej miziała ją po karku oraz po plecach. Pocałunek stał się bardziej intensywny, po czym Jet założyła lekko jedną nogę na biodro Suzan. Nie puści jej. Nie puści dopóki obie nie będą miały siebie dość, a szybko to nie nadejdzie. Całowała ją przez dłuższy czas, delikatni i namiętnie. Czuła, że dziewczyna tego potrzebuje, że pozwala jej to się oderwać od problemów. Był to też sposób, na wyrażenie jej emocji, które Jet właśnie przyjmowała. Starała się lekko przekręcić, żeby leżeć bokiem w miłosnym uścisku. Jet czuła narastające podniecenie wywołane pocałunkami Suzan. Nie wiedziała co ma zrobić. To jej pierwsza taka sytuacja. Na zewnątrz szalała burza, ale jej to nie przeszkadzało. Miała teraz swój świat. Cały świat w jednej osobie.

Po chwili Suzana leżała na Jet, jednak mimo to nie przerywała pocałunków. Wyczuła to jak Jet chcę się obrócić na bok, więc pozwoliła jej na to i cała zsunęła się z niej na podłogę. Plotła palce w jej długie blond włosy. W końcu przerwała całowanie i spojrzała jej głęboko w oczy. Fioletowe oczy Suzany świeciły się, zapewne od przypływu emocji i podniecenia. Leżała delikatnie skulona w objęciach Jet, nie odrywała wzroku od jej oczu. Swoją chłodną dłonią odgarnęła kosmyk włosów Jet, który zsunął się jej na twarz i schowała go za jej uchem, delikatnie muskając je swoimi palcami. Ta sama dłoń zaczęła powoli zjeżdżać po policzku w dół i złapała nią lekko podbródek Jet. Mimo wszystko, mimo pogodzenia się z losem, na jej twarzy nadal widniał delikatny rumieniec, a jej zmarszczone brwi mówiły o delikatnym zdrenowaniu. Jednak mimo to nie chciała przerywać. Jet była chyba jedyną osobą, która potrafiła ją do czegoś namówić, przekonać. Jedyną osoba bardziej uparta niż Suz.

Jet wpatrywała się w oczy Suzan. Chciała tyle powiedzieć, lecz nie mogła znowu wykrztusić ani słowa. Patrzyła na nią. Była dla niej i z nią. Razem w miłosnym uścisku. Wzrok jej partnerki był wlepiony w nią. Miała w nich błysk, który powstał zapewne na skutek emocji. Może była tak samo podniecona jak Jetstream? Założyła nogę na jej biodro i wróciła do całowania, tym razem ona stała się agresywniejsza w swoich pieszczotach. Cały czas drapała ją lekko po karku, lecz drugą ręką zaczęła powoli schodzić na dół. Położyła rękę na jej pośladku i delikatnie ścisnęła, obejmując dziewczynę w ten sposób. Na moment przerwała pocałunek, spojrzała na swoją ukochaną i powiedziała:
- Tak się cieszę, że cię poznałam- po czym wróciła do całowania. Równie czule jak i dziko. Kto by pomyślał, że Jet potrafi coś takiego? Z pozoru spokojna dziewczyna, ale cicha woda brzegi rwie jak to mówią. Zapewne to jest wpływ tych Yuri jakie obejrzała do tej pory. Była naprawdę szczęśliwa. Suz była jej całym światem.

Jak widać Jet przejęła inicjatywę. Zaczęła ją całować agresywnie i dziko, co spodobało się małemu pionkowi. Odwzajemniała pocałunki bez wahania. Od dawna nie czerpała tyle przyjemności z czegokolwiek. Położyła delikatnie dłoń na udzie Jet u nogi, która leżała na biodrze Suzany. Powoli gładziła ją zimnymi paluszkami, zataczając małe kółeczka. Nagle poczuła lekko ściskającą jej pośladek dłoń partnerki, co ją na ułamek sekundy rozproszyło. Napięła lekko mięśnie nóg, co pozwalało jej panować nad swoim podnieceniem. Jej oddech znowu przyspieszył, dzięki czemu jeszcze bardziej oddawała się tej chwili. Wsunęła swoją nogę między nogi Jetstream, lekko uginając ją w kolanie, przez co były jeszcze bliżej siebie. Co chwilę delikatnie wbijała paznokcie w nogę Jet, którą gładziła. Podczas całowania delikatnie przygryzła jej wargę, lecz tylko na chwilę. Drugą rękę, którą miała wolną wsunęła zwinnie pod bluzkę Jet, jednak nie unosiła jej wysoko. Ułożyła dłoń tej ręki na jej plecach w okolicach krzyża.

Czując jak ręka Jet powoli przesuwa się w stronę zapięcia od jej biustonosza, przeszedł ją dreszcz. Przyjemny dreszcz. Walka z zapięciem nie trwała długo. Wystarczył jej sprytny gest, a stanik był już rozpięty. Jestream mogła być spokojna, bo i Suzana nie miała doświadczenia w tej kwestii, jednak nie widziała powodu by się tym zamartwiać. Działała instynktownie.
- Ja również...- Wyszeptała i również kontynuowała całowanie. Nie chciała się odrywać od jej ust. Chciała czuć jej miękkie delikatne wargi na swoich. W związku z tym, że blondynka szła na przód, bez wahania Suzana postanowiła robić to samo. Rękę którą gładziła plecy Jet wsunęła powoli pod materiał spodni dresowych. Złapała delikatnie za brzeg materiału i powoli zsunęła jej spodnie, w wyniku czego Jet miała na sobie jeszcze tylko majtki, jeśli bierze się pod uwagę dolną część garderoby. Położyła chłodną łoń na jej pośladku i delikatnie go ścisnęła.

18+
Pieszczoty były bardzo przyjemne, a to był dopiero początek. Jednak kiedy były one na chwilę przerwane, Suzi została pozbawiona bluzeczki i biustonosza. Przestała myśleć o skrępowaniu. Spodziewała się, że to ją w najbliższych minutach spotka, skoro już zaczynały się w ten sposób zabawiać. Ciche jęki jakie Jet wydawała przez ściskanie jej pośladka dawały dziwne uczucie przyjemności w uszach Suzany. Dawało jej to znaki, że blondynce się to podoba, bo w tych jękach było słychać pewnego rodzaju szczęście, satysfakcję i podniecenie, więc nie przerywała uciśnięć, które powtarzała co kilka sekund. Jednak kiedy poczuła jak Jetstream ściska w swojej dłoni jej pierś sama jęknęła cicho i zamruczała. Przyczyniła się znacząco do pozbawienia blondwłosej partnerki z bluzki. Wzięła głęboki wdech. Wpiła się w usta przyjaciółki, nie chcąc się od nich chwilowo oderwać. Jednak kiedy już się oderwała oblizała swoje usta. Uśmiechnęła się zadziornie i schyliła lekko głowę tak by zacząć całować jej szyję. Jedną ręką nadal masowała udo Jet, a drugą skradając się do góry palcami na jej plecach dobrała się do zapięcia od stanika.

18+

Suzana szybko i głęboko oddychała. Z podniecenia co chwilę przez jej ciało przelatywał delikatny i przyjemny bardzo dreszcz. Nie odrywała swoich ust od szyi Jet. Całowała ją namiętnie, co chwilę łaskocząc ją językiem. Nagle poczuła, że Jetsream dobrała się do najbardziej intymnego miejsca w jej ciele. Czarnowłosa zacisnęła powieki i wydała z siebie głośniejszy jęk. Jednak między wydawanymi cichszymi pojękiwaniami starała się nadal dawać rozkosz delikatnej skórze na szyi blondynki. Suzana nic nie mówiła, nie czuła takiej potrzeby. Potrzebowała czegoś innego, czyli oddawania się tej całej rokoszy i przyjemności. Cała oż drżała z podniecenia, jakie wywoływał u niej dotyk Jet oraz to co wyczyniała. Zamiast mówić cokolwiek, wydała z siebie kolejny jęk, zamruczała i zaczęła robić delikatną malinkę na szyi partnerki. Było jej tak dobrze. Czuła, że jej całe ciało robi się gorące, nawet serce, które zwykle kojarzyło się z soplem lodu. Jednak nadal chciała iść na przód, sprawiać kolejne przyjemności Jet ja i sobie. Pragnęła aby Jet była tak samo podniecona jak i ona. Wolną dłoń wsunęła pod cieniutki materiał majtek Jet, które nadal miała na sobie. Trzeba się tego pozbyć. Pomyślała nieco sprośnie Suz, po czym zahaczając palcem o gumkę od majteczek zsunęła je z blondwłosej kochanki i zdjęła. Położyła dłoń na pośladku i za każdym razem gdy podniecenie wywoływało jęk ręka zaciskała się na owej krągłości. W końcu skończyła robić malinkę. Spojrzała na nią krótko z zadowoleniem. Jeszcze raz przejechała po niej językiem i znowu zajęła się całowaniem szyi. Powoli, co pocałunek schodziła lekko w dół. W końcu jej usta znalazły się na obojczyku i tam właśnie zaczęły składać namiętne i dzikie pocałunki.

18+

Suz coraz szybciej oddychała. Była taka podniecona. Już trudno znaleźć, więcej porównać by określić jej stań, bo jeszcze nigdy się tak nie czuła. Czuła jak Jet wkłada swoje palce głębiej i głębiej. Pojękiwała, a na jej czole pojawiały się z podniecenia krople potu. Napięła znowu mięśnie nóg. Było jej tak dobrze, nie pamięta czasów, w którym otrzymywała takie rozkosze. Była coraz bardziej świadoma tego, że chce być z Jet, że jest pierwszą osobą, która dawała jej szczęście. Chciała by tak zostało. Postanowiła, ze nikogo innego nie będzie traktowała tak wyjątkowo jak Jet. Sama sobie postanowiła, że nie będzie się zmieniać dla nikogo prócz Jet. Cały otaczający ją świat będzie tak samo traktowała, z pogardą i kpiną, jednak Jet będzie tą jedyną osobą, którą obdarzy miłością, czułością, a przede wszystkim szacunkiem.
Jetstream uniosła jej podbródek i zaczęła dziko całować Suzanę, co ona odwzajemniała równie namiętnie i energicznie. Podgryzała co chwilę jej wargę, łaskotała językiem jej podniebienie. Robiła rzeczy, do których jeszcze się nie posuwała. Duszność zapewne wywołana ciągle tymi samymi emocjami, tymi, które przeżywała kochając się z Jet, sprawiała, że dyszała i szybko oddychała. Jednak za każdym razem, gdy blondynka poruszała swoimi zgrabnymi paluszkami pojękiwała. Suzana postanowiła,ze i ona zabawi się choć jedną piersią Jet. Złapała ją w dłoń, choć była podobnych rozmiarów, co jej, po czym zaczęła delikatnie masować. Z każdą sekundą robiła do mocniej, energiczniej, ale nadal miału w sobie namiętność. Czarnowłosa, zabrała dłoń z pośladka. Delikatnie przejechała paluszkiem po miejscu intymnym Jet i poczuła, że jest dam wilgotno. Zapewne, w przypadku Suz, też tak było. W pewnym momencie Jet dalej przesunęła palce. Suzana otrzymała jak ze strzału mocną dawkę podniecenia, gorący uciska na sercu. Jęknęła głośno zaciskając oczy. Osiągnęła swój szczyt. Nagle jakby poczuła dziwną ulgę. Dyszała i szybko oddychała. Jakby przebiegła jakiś maraton. W miejscu, gdzie Jet miała palce już było bardzo mokro. Po krótkiej chwili mimo szczytowej formy podniecenia, postanowiła nadal dawać ogromną rozkosz i przyjemność temu stosunkowi. Zaczęła paluszkami lekko łaskotać krocze Jet, zabawiać się jej intymnością. Chciała, aby Jet spotkało to samo. Włożyła częściowo dwa paluszki, po czym je wyjęła. Potem znowu włożyła, ale głębiej i znowu wyciągnęła. Po raz trzeci włożyła, jeszcze głębiej i zostawiła. Ruszała tam delikatnie palcami i przesuwając je raz w górę, raz w dół. Jednak robiła to bardzo powoli. Nie chciała, by ją to bolało. Na chwilę oderwała się od pocałunku. Było słychać aż ciche mlaśnięcie, a z ust obu dziewcząt poleciała odrobina śliwy. Suz oblizała swoje usta, a potem usta kochanki. Nagle znowu się wpiła w jej usta i całowała ostro wkładając w to cały swój wysiłek i miłość.

18+

Po chwili Suzana, wyciągnęła szczupłe paluszki. Poczuła jak spływa po nich coś wilgotnego. Była pewna, że Jet czuje to samo, bo oczywistą rzeczą było, że wypływ mazi spowodowany był dojściem. Uszczęśliwiło to jeszcze bardziej Piona, bo to znaczyło że i jej udało się uszczęśliwić Jet. Objęła mocno jedną ręką blondynkę. Ich ciała nie dzieliły nawet milimetry. Całkowicie do siebie przylegały. Ich piersi się o siebie pocierały, brzuch i dolne partie ciała również. Drugą dłoń położyła na pośladku zostawiając na nim ślady efektów szczytu u Jet. Jedną nogę nadal miała pomiędzy jej nogami. Uniosła nieco wyżej swoje kolano, aż poczuła wilgoć jej pochwy. Obie były zmęczone, ale jednak Suzana nadal jej pożądała. Usłyszała jej słowa i delikatnie się uśmiechnęła. Patrzyły sobie w oczy, przez parę sekund. Czarnowłosa zamiast odpowiedzieć pocałowała Jet w usta, jednak było w tym pocałunku więcej czułości niż dzikości. Miał on zastąpić odpowiedź. Suzana zaczęła się lekko podnosić i nachylać nad kochanką, tak by ta położyła się na plecach. Suzana klęczała nad nią mając jedno kolano tuż przy jej kroczu, a drugie, po drugiej stronie jednej z jej nóg. Obejrzała szybko całe jej ciało, po czym delikatnie się na niej położyła. Znowu zaczęła ją całować. Jedną rękę wplątała w jej włosy, a druga pieściła jej pochwę.

18+

Czując jej delikatny dotyk odczuwała ogromne podniecenie. Nie spodziewała się, że po tym jak odczuła orgazm będzie zdolna do odczuwania, a raczej zauważania podniecenia. Cóż, w końcu był to jej pierwszy raz. Usłyszała słowa Spooksa i chwilowo osłupiała, jednak trwało to ułamek sekundy. Zaraz po tym znowu oddawała się jej rozkoszom. Przypomniała sobie, że Jet nie wie o jej pochodzeniu, o tym kim jest i gdzie tak na prawdę mieszka. Szybko przestała o tym myśleć. Postanowiła nadal dzielić tą wspaniałą chwilę z Jetstream. Zorientowała się, że blondynka chce wdrapać się na łóżko, więc zaczęła powoli wstawać, ciągnąć ją za sobą, by nie przerywać pocałunków. Skręciła w stronę łóżka. Było ono bliżej niż się spodziewała. W jego stronę szła tyłem przez co w momencie zetknięcia się z nim jej nogi w kolana się ugięły i padła na łóżko, a Jet na nią. Suz uśmiechnęła się dziko i znowu ją namiętnie pocałowała. Jej obie dłonie przeniosły się na niewielkie, jednak i tak pożądane przez Suz obie piersi Spooksa. Zaczęła je najpierw delikatnie głaskać, potem masować i lekko ściskać. Objęła swoimi nogami biodra Jet i delikatnie, lecz nieco prowokująca nimi poruszała.

18+

Ocierały się o ciebie całym ciałem. Wzajemnie obdarowywały się dzikimi, namiętnymi pocałunkami. Co chwilę jedna drugą zaskakiwała czymś nowym. Suzana miała byle powodów by się podniecić. Jet również dotykała jej piersi, co było takie przyjemne. Suzan również pojękiwała, czasami mruczała. Kiedy Jetstream zaczęła podgryzać jej sutki, ta delikatnie zbijała paznokcie w jej ramiona i podkulała nóżki. Tego jeszcze nie było. Sama również mogła po raz drugi odczuć orgazm. To było takie niespotykane szczęście i przyjemność. Nigdy wcześniej tego nie odczuwała. Po chwili ich usta znowu się spotkały. Czując jak pochwa Spooksa ociera się o jej zaciskała lekko powieki. Było jej tak dobrze! Jedną dłoń po raz kolejny położyła na jej pośladku i co chwilę ją masowała, przyciskając przy okazji blondwłosą kochankę do siebie. Dzięki temu ich intymności się o siebie mocniej ocierały. Gdy usłyszała słowa blondynki parsknęła nieco przebiegle.
- No to proszę- Puściła do niej zadziorne oczko i znowu zaczęła ją ostro całować. Ręka masująca pośladek zsunęła się i zaczęła podrażniać oraz pieścić pochwę Jet. Po krótkiej zabawie tą częścią ciała przystąpiła do kolejnej czynności. Włożyła tam swoje dwa paluszki,tak jak wcześniej, an podłodze. Delikatnie nimi poruszała i co kilka sekund wsadzała je głębiej. Druga ręka nadal masowała jej pierś, byc może trochę mocniej.

Kiedy wkładała w nią swoje dwa paluszku czuła delikatną wilgoć i ciepło. Pojękiwała co chwilę czując usta i ząbki Jet na swoim ciele. Było jej tak dobrze, z każdą chwilą coraz lepiej. Sama miała wrażenie, że czas zatrzymuje się w miejscu i to tylko dla niej i jej kochanki. W pewnym momencie Suz poczuła, że jej przyjaciółeczka drugi raz doszła, więc Suzana osiągnęła swój cel. Sprawiło jej to ogromną radość. Przez jej pochwę wypłynęła wydzielina, która również znajdowała się na całej dłoni Pionka. Wyciągnęła powoli dwa paluszki nadal nimi lekko poruszając, jednak jeszcze przez chwilę głodziła krocze blondynki. Nagle poczuła, że i Spooks idzie na całość. Suzana poczuła, że coś zostało włożone do jej pochwy. Oczywistą, rzeczą było, że były to palce Jet. Kiedy były to tylko dwa sprawiały,ze trzęsła się i dyszała z podniecenia, nie zapominając tu o jękach. Jednak zaczęła czuć jeszcze większe podniecenie, była bliska swojego szczytu. Jet włożyła tam potem trzy palce, następnie cztery, aż skończyło się na tym, że wkładała tam i wyciągała całą dłoń. Suzana głośno pojękiwała, prawie krzyczała. Nagle z jej pochwy wypłynęła wydzielina. Doszła drugi raz. Poza wydzieliną, dowodem było jej najgłośniejsze jęknięcie i szybkie oddychanie, sapanie. Jej dłonie padły bezwładnie na łóżko, brudząc je trochę wynikiem orgazmu Jet. Była taka szczęśliwa. Po raz pierwszy od...setek lat? Myślała kiedyś, że denerwowanie innych jej sprawia radość, myliła się. Radość sprawiała jej Jet oraz to jakie cuda z nią wyczyniała. Była już bardzo zmęczona. Zobaczyła, że Jet również. Blondynka ułożyła się obok niej. Patrzyły sobie w oczy. Fioletowe oczęta Suzany błyszczały jeszcze z podniecenia, spłynęły z nich pojedyncze łzy. Jednak były to chyba łzy szczęścia. Czarnowłosa odwróciła się w jej stronę całym ciałem, wcześniej jedynie głowę miała odwróconą.
- Byłaś lepsza...- Powiedziała zmęczonym, zasapanym głosem i zaśmiała się cicho. Wysłuchała tego, co Jet mówi do niej dalej. Nagle Suzana otworzyła szeroko oczy, z zaskoczenia. Była już prawie pewna, że jest ona zwykłym człowiekiem.
-Spooks'em?- Zapytała dość. Nadal była szczęśliwa, ale i zaskoczona. Nie wiedziała czy to dobrze, że ktoś taki jak ona zakochał się w spooks'ie. Jednak po chwili się opamiętała. Wzięła głęboki oddech. Jej twarz nieco posmutniała. Nie mogła być zła za to, że Jet to przed nią ukrywała, bo Suzan robiła to samo.
- Ehh... Bo wiesz... Ja też nie byłam z tobą szczera. Ja jestem szachem, czarnym pionem.- Spuściła wzrok i czekała na jej reakcję.

Jet zdziwiła się, że Suzan była pionem. Zwłaszcza tym czarnym, które uchodziły za te "złe". Po niej jednak nie było tego widać, chociaż w pewnym momencie można było odnieść takie wrażenie. Dziewczyna ukrywała to przed nią. W sumie z tego samego powodu co Jet. Ponieważ bała się, że coś jej się stanie. Zastanawiała się czy to dobrze, że jej to powiedziała. Spooksami pomiatano w Otchłani i nie dziwiła się, że Suz mogła być z tego faktu niezadowolona. Wcześniejsze oczy, które miały w sobie łezkę radości posmutniały, kiedy wyjawiła swoją tożsamość. Jet jednak nie zareagował, jakoś inaczej. Po prostu spojrzała jej w oczy, uśmiechnęła się i przytuliła ją całym ciałem. Nie było dla niej istotne kim są. Ważne było tylko uczucie jakie je łączy.
- Nie ważne kim ty jesteś, czy ja. Ważne co nas łączy- powiedziała przytulając jej głowę do swoich piersi, a potem ją pocałowała. Długo i namiętnie. Nadal pozostawała w miłosnym uścisku z nią- Nawet jeśli byłabyś krwiopijcą czy czymkolwiek innym to kocham to- położyła rękę na jej lewej piersi domyślnie wskazując serce- Nawet jeśli będą mną gardzić to ja i tak się od ciebie nie odwrócę. Nawet jeśli mieliby mnie ukamienować to będę się dla ciebie uśmiechała. Nawet jeśli mieliby mnie zabić to i tak moją ostatnią myślą byłaby miłość jaką do ciebie czuję- powiedziała i wtedy pociekły jej łzy szczęścia. Czekała na reakcje swojej miłości. Serce jej przyśpieszyło, patrzyła w szkliste fioletowe oczy Suzan i wyczekiwała jej odpowiedzi. Kochała ją nad życie i nigdy jej nie opuści.