Damn it.

Tak jakoś zmotywowałem się dziś do rysowania, co było błędem, bo dawno się tak nie wkurwiłem, ale powstrzymałem się od wywalenia kolejnej kartki do kosza i ostatecznie skończyłem, pozostając całkowicie monotematyczną osobą, ale skoro znalazłem sobie inspirację trudno było jej nie wykorzystać na Take i Gilba. Tsaa... O ile Gilb, jak zawsze poszedł mi gładko, tak przez Take chciałem rozszarpać kartkę choćby zębami. Teraz rozumiem, co Gilb w opie miał na myśli mówiąc, że ma trudne rysy. Dlatego mniej więcej musiałem ustawić jego twarz tak, a nie inaczej. A miało jej być widać więcej. No trudno. To i tak był szkic dla rozkręcenia się. Może kolejne rysunki pójdą gładko. *wzrusz barkami* Amen.

Nie no, dobra... Gapię się w ten rysunek od jakiś 10 minut i... Gdzie ty tu widzisz ślady po gumce? Bo naprawdę nie wiem, nawet specjalnie poszłam po okulary. ~
No ale to tak swoją drogą... Ogólnie to... Genialnie jeeest. ;A; Naucz mnie tak, naucznaucznaucz. Proszęęę~ https://i.imgur.com/V6vBisy.png ;-; Ten Gilb jest taki uroczy, Take zresztą też... Chociaż nie, to złe słowo. Nie wieem, brak elokwencji, no. Wysławianie się być trudne. Wiesz o co mi chodzi... Przynajmniej mam taką nadzieję. No i w ogóle jest świetnie i ja chcę tak umieć. D:

Nie zobaczysz śladów po gumce na pomniejszonym zdjęciu, bakaaa. Tym bardziej, że z szerokości ponad 3000 zmniejszyłem do do 800. Taki trick. ~ I wiem, że wyszedł uroczo. Dlatego między innymi nie chciałem wywalać tej kartki, ale nerwów nastrzępiłem sobie za wszystkie czasy. I nie mogę nauczyć cię rysować, skoro zwykle na coś patrzę, żeby mieć zarys pozy, neh. Gdybym potrafił, to bardzo chętnie. No i... arigatou. Miło słyszeć.

Ogółem spróbuję machnąć z tego kolorowego arta. Albo arta w odcieniach szarości.

Edit:

Art w monochromie. ~

Eee... o ja pieprzę. XD"
Nie no, inaczej nie mogę tego skomentować, bo... rany... no... hemoglobina... mistyfikacja... no rozumiesz... (;A;~) W sumie... nienawidzę cię przez to jeszcze bardziej, damn you, do piekła! >.<" *paradoksalnie do słów go przytula*

W zemście za uroczego śpiącego Take, masz uroczego śpiącego Gilba. I tak, rozumiem. To w urdu. *obejmuje w pasie* W sumie to nie wiem za co mnie nienawidzisz, ale dobra. Powiedzmy, że... cieszę się, że się podoba. <3

ON NIE JEST U... no... troszeczkę... troszeczkę może jednak jest. xD Ale tylko jak śpi. Teraz wszyscy będą o tym wiedzieć...

Niech wiedzą. Hry. Czyli cały opis jego spania na misji szlag trafił, bo jednak jest uroczy. <3

I ten... zrobiłem Teruva, którego obiecałem Teruvowi. Normalnie szok. I have no idea what the fuck is that. W każdym razie szkic był bardzo prowizoryczny, więc już go nie wklejam, a tu chciałem się pobawić niektórymi rzeczami i... wyszło, co wyszło. Praszam, kocie.

Ale zarąbiście ci Teruv wyszedł! Naprawdę, mrrr! *nie wie co dalej napisać*

Gadasz głupoty. Piękne... i te ślepia! ;u;
Mi się podoba, a w ramach podziękowania zacznę zbierać po sobie wyliniałą sierść z mebli. XD

Um, Arigatou, Kler. Ale to nie powinno odbierać elokwencji. ~

*stara się nie marudzić* Ugh. Cieszę się, że się podoba, Ter.

I ten jestem bardzo znudzonym człowiekiem, więc maznąłem jeszcze Take z miną, którą najczęściej spogląda na innych. To cudne zwątpienie. ~ A ponieważ nudziło mi się jeszcze bardziej, niż zwykle... Take w różnych wersjach kolorystycznych. Tak, ja też nie mam pytań. I imgur rozpieprzył jakość. No trudno. ~

Take blondyn wygląda pro, chociaż niebieskie hery też mu pasują. Wiesz, żeś utalentowana dupa, to Ci słodzić nie będę, padalcu. <3

Ta. Widzę już Take paradującego w niebieskich herach. xD W sumie z początku główny art miał przedstawiać go w wersji blond, ale później stwierdziłem, że skoro tak łatwo zmienić tam kolor włosów, jak mam już bazę, to zrobię w kilku wersjach. Może kiedyś faktycznie zdejmę mu ten ciemny kolor. ~ I arigatou. ;3

Ja z reguły nie jestem zbyt elokwentna |D

Ten obrazek z różnymi wersjami kolorystycznymi wygląda jak grupowy fejspalm. No i najlepiej mu jednak w ciemnych włosach.

Masz... Prostą kreskę. Mi zawsze krzywe to wychodzi.

*zerk na grupkę* Faktycznie. Ale to do niego podobne, więc... xD I czy ja wiem, czy taką prostą? Rysuję na dużej rozdzielczości. Zwykle mam podłożony szkic, którego zdjęcie robię i to na nim macham sobie kreski. Chociaż jak robiłem wszystko do komiksu w samym SAI'u, to jakoś tam szło. Po prostu staram się dość obszernie to rozrysowywać, a jak nie wyjdzie, to trzaskam kreskę jeszcze ras. Ogólnie opieram się na pojedynczych pociągnięciach.

Dobra, ostatni art i już nie męczę waszych oczu. Zresztą sam mam dość na dzisiaj. Tym razem Take i Sheta. Ostatecznie jej oko nie wyszło, ale miałem już dość. Ogółem lineart był robiony na szkicu wykonanym przez Shetę vel. 7, a mojej ręce trudno było się dopasować do jej kreski, więc wyszło z tego, co wyszło... *pada na twarz* I'm done.

Nie wiem, co narzekasz. Zajebiście Ci wyszły Ci kolory i lineart, serio. Ja już nie rysuję, kurna. xD <3

Rysujesz. Kto mi będzie podkłady robił? ~ Nie no. I tak stwierdzam, że nie mogę rysować kobiet, huh. Ale dobrze, że się podoba.

Tak bonusowo... „Gdy Gilb nie miał jeszcze głowy...”. Poważnie. Jeszcze nigdy tak ciężko mi się go nie rysowało, więc zostawiłem łeb na koniec. Bo co mi tam? Mogłem już zrobić kolory, neh. Ostatecznie i tak nie jestem zadowolony z efektu, ale już nie miałem siły poprawiać tego tysięczny raz no i oto gotowy art. Tak, Gilbert czyta yaoi.~

Waaa, jakie ładne. To jest to, o czym mi kiedyś pisałeś, co nie? *merda ogonem* Genialnoświetnofantastycznozajebiste. *^* "Gdy Gilb nie miał jeszcze głowy"... I'm dulalah. xD

Brzmiało, jak gdyby Gilb się urodził bez główki. Wtf mózgu.

A na poważnie - dat hands. Zajebiste są. ~

Ja ci o tym MÓWIŁEM. ~ Tak, to to. I cieszę się, że się podoba. *zerk na ogon i drap za uchem* W sumie na tym rysunku jestem zadowolony z papierosa i włosów Take. Tylko. W sumie z książki też. ~ Ale to wszystko. W każdym razie arigatou.

RĘCE? Poważnie? Shet, co brałaś?

Wróbla. Do ręki. A na poważnie - zajebiste są, serio.

Dobra. Przyznam się bez bicia, że robiłem lineart na arcie i tylko przerobiłem go pod siebie. A raczej pod Gilnoriego. Stwierdziłem, że będzie miał pręgi na uszach, lewe oko niebieskie, a prawe szare i... oczywiście nie będzie radosnym dzieciakiem. Więc... no... Taki jest tego efekt. ~

Ey. Genialny. MIEJMY DZIECKO. @_________________@

No pojebałooo. xD Ale Gilb rodzi. *kiwa głową* Nie no. I tak nie mamy możliwości. *parsk*

FUCK NO. No to jednak ograniczymy się tylko do sklonowania i sztucznego wepchnięcia życia w dzieciaka o takim wyglądzie, th. xD