Pokój numer 503 [Gilbert x ...]

Wilk się wkurza... ale nic dziwnego, skoro przydzielili mu pokój na samym końcu Czarnej Rezydencji i żeby się tam dostać musi pokonać taką trasę, że po drodze robi sobie trzy razy odpoczynek. Tak czy siak już na pierwszy rzut można poznać drzwi, które należą do niego. Po pierwsze; ledwo trzymają się zawiasów. W porównaniu do wszystkich innych naokoło wydają się stare, spróchniałe i zmasakrowane. Barwy czarnej, ale farba tu i tam odchodzi ukazując drewno. Liczne zadrapania. Po drugie; jest zawieszona na nich karteczka z oczojebno zielonym napisem „FUCK YOU.” — bo grunt to odpowiednie przywitanie gości.
Żeby wejść trzeba się nieco namocować z drzwiami, bo stawiają niemały opór. Gdy już się jednak otworzą (albo odpadną) widzi się niewielkie pomieszczenie, z tylko jednym, gigantycznym oknem na przeciwko. Tuż pod nim [oknem] znajduje się biurko zawalone do ostatniego centymetra przez papiery, śmieci, kredki, ołówki i inne przedmioty, których bynajmniej być tu nie powinno. Szafki też są pootwierane i falą wylewa się z nich bałagan. Ogólnie w pokoju panuje niezły bajzel — trzeba uważać, żeby się o coś nie zabić, bo nietrudno tu o potknięcie się i spotkanie z ostrymi przedmiotami. Na ziemi leży od cholery nikomu niepotrzebnych rzeczy. Poduszki, ubrania, stare opakowania po jedzeniu, książki. To wszystko razem wymieszane powoduje, że ma się ochotę zwrócić kolacje. Albo nawet parę kolacji. No trudno. Gilbert nie jest jakimś czyściochem, mieszka tu od lat, a zagląda rzadko. Nie ma kiedy ogarnąć.
Tak czy siak pod lewą ścianą, tuż przy biurko znajduje się łóżko. Ledwo to można łóżkiem nazwać, ale ma materac i to się liczy. >3 Tuż pod nim tradycyjnie kolejne śmieci, a na nim zwykle walają się akta itp, od papierkowej roboty, jaką daje mu Maria. Zaraz przy łóżku jest gigantyczna szafa (zwykle otwarta) przeznaczona na ubrania. Nie trudno zgadnąć, że nie tylko ciuchy w niej są. Zresztą Salvatore nie zdziwiłby się, gdyby jakieś stworzenia żywe tam zamieszkały. Phieh!
Po prawej stronie znajduje się kolejna szafka, ale zdecydowanie mniejsza od poprzedniej. W środku znajdują się książki, pamiątki i tego typu bzdety. Nad nią wisi długa półka, która ugina się od nadmiaru mang i anime. W kącie leży sterta koców i dwie miski, przeznaczone dla Natami, gdyby chciała sobie tu przenocować wraz z chłopakiem (albo i bez).
Ściany są... ekhem... były jakiegoś jasnego koloru. Gilbert sam już nie pamięta. Teraz w większości poobklejane jakimiś plakatami mniej lub bardziej znanych zespołów, bądź bohaterów mang albo anime.
Podłoga jest drewniana... nieco trzeszczy tu i ówdzie, ale grunt, że się nie zapada (znaczy... nie wszędzie >3). Oczywiście — mało kto byłby w stanie określić jakiej dokładnie jest barwy, bo walają się po niej same śmieci.
Gdzieś w pokoju powinien znajdować się laptop, ładowarka do niego, gitara, MP4, słuchawki, płyty CD, filmy, książki ze szkoły podstawowej i gimnazjum (a jak!), zabawki dla psa i od cholery innych śmieci.

LOKATORZY:
Cóż. Gilbert, choć pokój jest przeznaczony na dwie osoby.