{ Temat „Ludzie w Otchłani” znajdziecie
TUTAJ }Jest rzecz jasna możliwość pojawienia się potworem w Świecie Ludzi. Jest to jednak dość rzadkie zjawisko. Z pewnych powodów potwory nie przepadają za „zwiedzaniem” Ziemi. Czasami tylko ogarnia ich zbyt wielka ciekawość, a potem są — krótko pisząc — zawiedzeni na maksa. Ten temat jest właśnie dla nich:
W momencie gdy potwór stanie już na Ziemi bez względu na wszystko (i ku własnemu zdziwieniu...)
przybiera on ludzką formę. Co za tym idzie? Znikają wszelakie skrzydła, kły, pazury, zielone skóry i temu podobne udziwnienia, które w Otchłani są na początku dziennym. Idąc jednak tym tropem znikają również nadprzyrodzone umiejętności postaci. I choćby potwór stanął na głowie i zaczął gdakać jak kura — „ot, tak sobie” ich nie odzyska i koniec, basta! Zostały one bowiem zapieczętowane głęboko w sercu...
Jak je aktywować? Oh! Nie ma nic prostszego! Wystarczy tak po prostu zawrzeć kontrakt z człowiekiem. Po tym jakże interesującym wydarzeniu, zwanym kontraktem (
Czytaj więcej...) moce, które były w środku zostają „przebudzone”. Często potwór powraca wtedy do swojej prawdziwej formy, aczkolwiek zdarzyły się i takie przypadki, gdy nawet po kontrakcie będąc na Ziemi potwór wyglądał jak najzwyklejszy człowiek.
W czym więc problem? Człowiek (od zawarcia kontraktu zwany „kontrahentem”) ma pełną władzę nad potworem. W każdej chwili po skupieniu się jest w stanie unieruchomić go (coś jak natychmiastowy paraliż) i sprowadzić do tej niegroźnej, człowieczej formy, znów pieczętując moce. Dlatego też potwory nie bardzo lgną do tego świata. Bo prócz tego, że znów stają się słabi jak cholera, to zdani są na łaskę jakiegoś tam... „czegoś”, co w gruncie rzeczy jest słabsze od nich i posadzone niżej w łańcuchu pokarmowym.
Jest jednak jedna dobra wiadomość dla potworów (szczególnie tych, które „przypadkowo” dostały się do Świata Ludzi i nie były świadome co ich tam czeka). Jaka? A więc... mogą przecież wrócić do Otchłani, prawda? A tam wszystko wraca do normy. Wygląd, moce... wszystko jest „tak jak dawniej”. Jest tylko jeden malutki... tyci, tyci problem. Otóż jedyna znana dotychczas brama między Otchłanią, a Światem Ludzkim, znajduje się na Ziemi, owszem, ale jest pod władaniem pewnej Organizacji, która bynajmniej nie zaproponuje herbatki na widok tzw. Nielegalnego Potwora. Cóż. Wszystko ma swoją cenę, prawda?