Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Magazyn

Go down 
+2
Shi'nkahthara
Czarny Wilk
6 posters
AutorWiadomość
Czarny Wilk
Nieudany Eksperyment

Czarny Wilk


Male Dołączył : 04/04/2013
Liczba postów : 2332
AKATSUKI : Zastępca; dowódca patroli.
Wzrost i waga : 158 cm. na ledwo 35 kg.
Partner : The truth is you could slit my throat. And with my one last gasping breath. I'd apologize for bleeding on your shirt...
~ wasza pieprzona wysokość.

Aktualny wygląd : PatrolMisja Akatsuki (nielegalny kontrahent)See you in hellDaylight's EndCatch me if You canSalon
Ekwipunek : Klucz do domu Takanoriego.
Inne : RelacjeKontaktObrażenia • Malinki na ciele. Dużo malinek. Taki dalmatyńczyk pod ubraniem. • Ślad po kłach na szyi, aktualnie zasłonięty przez bandaż. • zdarte gardło (efekt: nienaturalna chrypa)
Bestia : Jednorożec - Nutella Azor von Lerłamerlę, Rabbi - Mozart, Nekro - Laien.
Artefakt : Uniwersalny Kluczyk.
FUNKCJE : Kundel administracji; Mistrz Gry; Naczelnik Misji; Strażnik Elementu Otchłani; Uzupełnianie spisu rang specjalnych.

Magazyn Empty
PisanieTemat: Magazyn   Magazyn EmptyNie Lip 07, 2013 11:08 pm

Tu jest magazyn.
Shi chciał, bym założył temat.
Opis będzie kiedyś tam, gdy coś wpadnie mi do głowy.
Na chwilę obecną wyobraźcie to sobie: jest wielkie pomieszczenie, masa półek, stolików, krzeseł, wieszaków, haków, broń everywhere - biała i palna, naboje, mikstury, klucze do pojazdów, jakieś książki, przedmioty codziennego użytku i nie tylko. Amen.
Powrót do góry Go down
Shi'nkahthara
Świeże Mięso

Shi'nkahthara


Dołączył : 04/04/2013
Liczba postów : 25
AKATSUKI : Dowódca
Godność : Shi`nkahthara Ranshimar znany bardziej jako Alistair Silvianni.
Wiek : 23 lata wizualnie.
Rasa : Szach.
Orientacja : Homoseksualny, choć twierdzi, iż aseksualny.
Wzrost i waga : 187 centymetrów wzrostu przy 72 kilogramach wagi.
Partner : Może kiedyś.
Pan/Sługa : Ostatni pan aktualnie jest mumią. A sług nie posiada.
Znaki szczególne : Niebieskie włosy; egipskie rysy twarzy i wygląd oczu.
Aktualny wygląd : Jasnoniebieska koszula, jeansy pasujące kolorystycznie do góry, granatowe trampki z błękitnymi sznurówkami, znak rozpoznawczy Akatsuki na lewym przedramieniu. Włosy związane w wysoki koński ogon.
Ekwipunek : Telefon, pieniądze, długopis, kieszonkowy notatnik, otwierany scyzoryk, łuk i kołczan ze strzałami na plecach. I zapalniczka. Cholera wie po co.
Multikonta : Arthur, Death, Nathaniel, Shann, Vivi, Will
FUNKCJE : Mistrz Gry Akatsuki.

Magazyn Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn   Magazyn EmptyWto Lip 09, 2013 9:57 pm

Ciągle chowając ręce w kieszeniach, szedł przed siebie, przyspieszając nieznacznie kroku. Nie miał pojęcia, co ich czeka, kiedy już dotrą na miejsce i wcale mu się to nie podobało. Zmrużył oczy w zamyśleniu, jednocześnie delikatnie przygryzając dolną wargę. W duchu modlił się o względny spokój i żeby ten dzień był jednym z tych dni, gdzie nic się nie działo. Prawie nic, bo codziennie w Mieście ktoś ginął. Ale to raczej normalna sprawa, różne ludzkie szumowiny traciły życie i wracały w silniejszej postaci, żeby dalej nękać słabych. Mało który się przez to zmieniał.
Alistair skręcił w jeden z korytarzy, powracając myślami do rzeczywistości. Po wielu krokach rozpoczęły się schody w dół. Dużo schodów w dół, ale pokonali je w krótkim czasie przez tępo, jakie narzucił niebieskowłosy. Kolejne metry korytarza w podziemiach również nie obciążyły ich wieloma minutami. Egipcjanin zatrzymał się wreszcie przed jednymi z zamkniętych drzwi i otworzył je, używając klucza. Włączył światło, wpuścił Keirę do środka, a następnie sam wszedł, zaraz po tym opierając się plecami o ścianę.
- Wybierz coś sobie. Tylko nie przesadzaj, to tylko patrol. I może się zdarzyć, że będziemy musieli szybko biec, więc nie obciążaj się zbytnio - powiedział, rozglądając się z miejsca po magazynie. Jeszcze nie miał okazji tu wejść. To się nadarzyła, he.
Powrót do góry Go down
Leo
Nocna Mara

Leo


Dołączył : 07/07/2013
Liczba postów : 158
AKATSUKI : Informator.
Godność : Leo Brink, jednak niemalże nikt nie zna tej godności, bo używa pięćdziesięciu innych.
Wiek : Wizulalny i prawdziwy taki sam, siedemnaście latek.
Rasa : Nocna Mara.
Orientacja : Biseksualny.
Wzrost i waga : 1,72 m i 59 kg wagi.
Partner : Agito :3
Pan/Sługa : Pan - wielmożny Takanori || Sługa - Heine.
Znaki szczególne : Żółtawe oczy, które dają wrażenie jakby świecących i dość chamski charakter.
Aktualny wygląd : Czarna bluza z kapturem, rurki tego samego koloru oraz glany. Oczywiście soczewki, które przyciemniają trochę jego oczojebny kolor tęczówek. Paznokcie pomalowane na czarno, ręce całe w bransoletkach.
Ekwipunek : Nóż, jakiś badziewny, połamany klucz i kilka innych pierdół. Pieniądze, komórka i urządzenie zmieniające głos. Kilka opakowań soczewek, każde innej barwy.
Inne : Jest masochistą, a jednocześnie sadystą. Uwielbia wyżywać się na innych, ba to niemalże jego praca. Znęca się nad innymi dla przyjemności. Ma problemy psychiczne.
Obrażenia : Chory na umyśle.
Fabularnie : Agito *.*
FUNKCJE : Mistrz Gry.

Magazyn Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn   Magazyn EmptySro Lip 10, 2013 4:39 pm

Wracał ze spotkania z Artisiem i był ciut rozczarowany. No i jeszcze ta głupia podróż portalem, który wysadził go daleko, aż za daleko. Musiał przejść i przebiec kilkanaście kilometrów, ale opłaciło się. Ach, dostał się do Akatsuki. Z pośpiechem wpierdzielił się do Czarnej Rezydencji, w końcu musiał się pokazać, przecież jako członek miał taki obowiązek. Zwiedzał sobie i akurat natrafiło na magazyn. Otworzył drzwi niepewnie, po czym szybko je zamknął. Ciut się przestraszył. Poprawił włosy tak, aby nie było ich widać, tak żeby były pod kapturem. Teraz nic nie było widoczne. Leo wszedł do magazynu i zobaczył dwie postacie. Jedna dawała rozkaz drugiej, pewnie przywódca i sługus. Tak, na pewno. Podszedł bliżej, nadal nie odkrywając twarzy. Musiał pozostać anonimowy. Oczywiście na ramieniu miał obowiązkową opaskę. Popatrzył spode łba i po dłuższej chwili mruknął:
- Jakieś zwiady, czy coś? Mogę pomóc, jeżeli oczywiście pomoc jest potrzebna. Jeśli nie, to ja mogę sobie pójść...
Oczywiście musiał udawać takiego trochę przestraszonego i nieśmiałego, tego wymagała jego praca. To, że potajemnie pracował jak szef A-Teamu nic nie znaczyło. Nie chciał dla Akaśków źle... Inne organizacje były dużo ważniejsze. Wgapił się w przywódcę, bo nawet nie znał jego imienia. To było z deka dziwne. Cóż, najwyżej nie to mu dane. Okręcił się na pięcie i wzrokiem przeleciał po ścianach. Nic nadzwyczajnego, zwykły magazyn. Ech, dziwnie tu. Leo lubił takie miejsca. Uśmiechnął się szyderczo, po czym podwinął rękaw, aby się podrapać. Momentalnie go opuścił. Miał teraz nadzieję, że nie zadzwoni mu telefon, to by było takie niezręczne, um. Czekał an reakcje innych.
Powrót do góry Go down
Keira
Krwiopijca

Keira


Female Dołączył : 24/05/2013
Liczba postów : 62
AKATSUKI : Łowczyni
Godność : Keira
Wiek : Wizualnie 19 lat
Rasa : Szkarłatny krwiopijca
Orientacja : Heteroseksualna
Wzrost i waga : 172cm i 58kg
Znaki szczególne : Długie kły oraz czarny, kot, dachowiec, który prawie w ogóle nie odstępuje swojej pani
Aktualny wygląd : Złota bransoletka z wzorem księżyca, chusta ze znakiem Akatsuki. (Reszta w podpisie)
Ekwipunek : Scyzoryk, pogięta kartka z planami jakiegoś budynku.

Magazyn Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn   Magazyn EmptySro Lip 10, 2013 5:01 pm

Keira szła za w tempie narzuconym przez Alistaira. Nie podobało jej się za bardzo to, że musi iść tak jak on chce, ale nie chciało jej się wykłócać o taką głupotę. W końcu to bez znaczenia jak szybko szli, ważne aby dotrzeć do celu. Pokonanie schodów i reszty drogi nie stanowiło dla niej żadnego problemu. Wchodząc do pomieszczenia poczuła się nieco niepewnie. W końcu w takich miejsca może być multum pająków. Wzdrygnęła się na samą myśl o tym. Nie cierpiała tych stworzeń jeszcze za czasów, kiedy była człowiekiem z tym, że wtedy to uczucie było lekko mniejsze. Rozejrzała się po pokoju. Wypowiedź chłopaka puściła mimo uszów. Na pierwszy rzut oka wszystko wyglądało dobrze. Dziewczyna podeszła do broni. Przez chwilę zastanawiała się czy wziąć łuk, uwielbiała się nim posługiwać, ale wolała zabrać coś bardziej poręcznego. Rozejrzała się za sztyletami. Znalazła odpowiedni dla siebie. Dość mały aby go dobrze ukryć i wystarczająco duży. Schowała go w bucie i przykryła nogawką od spodni. Tak było dobrze i wygodnie. Podniosła wzrok do góry i zobaczyła jakiegoś pająka, który zwisał nad nią. W pierwszej chciała pisnąć i uciec, ale zamiast tego odskoczyła lekko w bok. Odetchnęła dopiero, gdy wyszła.
- Możemy iść - powiedziała chłodno.
Miała nadzieję, że niebieskowłosy nie zauważył jej reakcji na pająka. W końcu mało kto wiedział, że boi się tych stworzeń. Czasami nawet sama przed sobą się do tego nie przyznawała. Po chwili zauważyła, że ktoś do nich podszedł. Zignorowała po prostu nowo przybyłego.
Powrót do góry Go down
Shi'nkahthara
Świeże Mięso

Shi'nkahthara


Dołączył : 04/04/2013
Liczba postów : 25
AKATSUKI : Dowódca
Godność : Shi`nkahthara Ranshimar znany bardziej jako Alistair Silvianni.
Wiek : 23 lata wizualnie.
Rasa : Szach.
Orientacja : Homoseksualny, choć twierdzi, iż aseksualny.
Wzrost i waga : 187 centymetrów wzrostu przy 72 kilogramach wagi.
Partner : Może kiedyś.
Pan/Sługa : Ostatni pan aktualnie jest mumią. A sług nie posiada.
Znaki szczególne : Niebieskie włosy; egipskie rysy twarzy i wygląd oczu.
Aktualny wygląd : Jasnoniebieska koszula, jeansy pasujące kolorystycznie do góry, granatowe trampki z błękitnymi sznurówkami, znak rozpoznawczy Akatsuki na lewym przedramieniu. Włosy związane w wysoki koński ogon.
Ekwipunek : Telefon, pieniądze, długopis, kieszonkowy notatnik, otwierany scyzoryk, łuk i kołczan ze strzałami na plecach. I zapalniczka. Cholera wie po co.
Multikonta : Arthur, Death, Nathaniel, Shann, Vivi, Will
FUNKCJE : Mistrz Gry Akatsuki.

Magazyn Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn   Magazyn EmptyCzw Lip 11, 2013 11:46 pm

Nie przejmował się wilgocią, zapachem mokrej ziemi i zapewne licznymi żyjącymi tu stworzonkami, w tym w większości ośmionożnymi. Ważne dla niego było, żeby nie musieć potem ratować nikogo z opresji, a po prostu móc iść przed siebie wiedząc, iż obok idzie osoba zdatna do walki i uzbrojona. Zaczął obserwować jakiegoś pająka idącego leniwie sufitem. Zastanawiał się czasem, co one w ogóle jedzą w miejscach szczelnie zamkniętych i nieczęsto odwiedzanych. Przymrużył oczy, ciągle patrząc na stworzonko. Przynajmniej póki nie usłyszał głosu obok.
- Patrol, idziemy do Bezimiennego Miasta, a potem wracamy nad ludzkie morze i prawdopodobnie do Aisu. Chodź z nami, możesz się przydać - przeniósł wzrok na chłopaka, tracąc nikłe zainteresowanie pająkiem. - Jak nie masz broni, to bierz.
Wyszedł z pomieszczenia, zerkając bez emocji na Keirę. Po sekundzie uśmiechnął się lekko, ale na krótko, bo znów spojrzał na magazyn, a dokładniej na informatora, który tam był. Podrzucił kilka razy klucz, czekając już tylko na niego. Przecież go nie zostawi, tak? Przymrużył ślepia, zastanawiając się, gdzie iść na samym początku, jednak postanowił zdecydować o tym, gdy już wylądują w Otchłani.
Powrót do góry Go down
Leo
Nocna Mara

Leo


Dołączył : 07/07/2013
Liczba postów : 158
AKATSUKI : Informator.
Godność : Leo Brink, jednak niemalże nikt nie zna tej godności, bo używa pięćdziesięciu innych.
Wiek : Wizulalny i prawdziwy taki sam, siedemnaście latek.
Rasa : Nocna Mara.
Orientacja : Biseksualny.
Wzrost i waga : 1,72 m i 59 kg wagi.
Partner : Agito :3
Pan/Sługa : Pan - wielmożny Takanori || Sługa - Heine.
Znaki szczególne : Żółtawe oczy, które dają wrażenie jakby świecących i dość chamski charakter.
Aktualny wygląd : Czarna bluza z kapturem, rurki tego samego koloru oraz glany. Oczywiście soczewki, które przyciemniają trochę jego oczojebny kolor tęczówek. Paznokcie pomalowane na czarno, ręce całe w bransoletkach.
Ekwipunek : Nóż, jakiś badziewny, połamany klucz i kilka innych pierdół. Pieniądze, komórka i urządzenie zmieniające głos. Kilka opakowań soczewek, każde innej barwy.
Inne : Jest masochistą, a jednocześnie sadystą. Uwielbia wyżywać się na innych, ba to niemalże jego praca. Znęca się nad innymi dla przyjemności. Ma problemy psychiczne.
Obrażenia : Chory na umyśle.
Fabularnie : Agito *.*
FUNKCJE : Mistrz Gry.

Magazyn Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn   Magazyn EmptyPią Lip 12, 2013 7:47 am

Gdy przywódca organizacji powiedział, że idą na patrol do Bezimiennego Miasta, Leo był lekko zażenowany. Dopiero wrócił i to właśnie stamtąd... ale cóż jeśli mógł się przydać, to pójdzie. Co oni tak wszyscy na te pajęczaki patrzą, myślał. Pewnie dla tego, że jest tu ich, aż tak dużo. No trudno. Wreszcie ktoś się do niego odezwał, nie to co ta dziewczyna, totalnie go zignorowała. On dalej miał na sobie kaptur. Nie zamierzał go zdejmować, cieszyło go, że nie zaczęli zadawać jakiś głupich pytać i innych bzdur. Przynajmniej z tego mógł się cieszyć. W odpowiedzi powiedział, pokazując ręką:
- Nie, broń mi nie potrzebna, bo mam swoją. To jak ruszamy?
Wziął nogi za pas i wyszedł z pomieszczenia. No tak, jeszcze ta dziewczyna, na nią też wypadałoby zaczekać. Stanął przed drzwiami magazynu, zaraz obok Alistaira. Teraz pozostawało mu tylko czekanie. Stał i patrzył się na inne drzwi, do innych pomieszczeń. Oczywiście był ciekawy, co się za nimi kryje, w kocu we wszystkich nie był. Cóż sprawdzi to po patrolu. Teraz, to właśnie on jest najważniejszy. Musi postarać się zaimponować. Musiał przekonać innych, iż nadaje się do tej roboty. Stał i tylko obracał oczami. Poprawił włosy tak, aby trochę wystawały z pod kaptura. Miał na sobie siwą perukę, więc mógł sobie na to pozwolić.
Powrót do góry Go down
Keira
Krwiopijca

Keira


Female Dołączył : 24/05/2013
Liczba postów : 62
AKATSUKI : Łowczyni
Godność : Keira
Wiek : Wizualnie 19 lat
Rasa : Szkarłatny krwiopijca
Orientacja : Heteroseksualna
Wzrost i waga : 172cm i 58kg
Znaki szczególne : Długie kły oraz czarny, kot, dachowiec, który prawie w ogóle nie odstępuje swojej pani
Aktualny wygląd : Złota bransoletka z wzorem księżyca, chusta ze znakiem Akatsuki. (Reszta w podpisie)
Ekwipunek : Scyzoryk, pogięta kartka z planami jakiegoś budynku.

Magazyn Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn   Magazyn EmptyPią Lip 12, 2013 3:58 pm

Dziewczyna przysłuchiwała się wymianie zdań. Było to nudne zajęcie, ale jedyne jakie zdołała wymyślić. Zerknęła jeszcze na sufit magazynu. Pająk gdzieś zniknął. I bardzo dobrze, w końcu takich stworzeń w ogóle nie powinno być. Odetchnęła i spojrzała na drzwi wyjściowe. Podeszła do Alistair i Leo. Sprawdziła jeszcze czy broń dobrze się trzyma i czy na pewno jej nie widać. Po upewnieniu się zawiesiła wzrok na dowódcy. Miała nadzieję, że wyprawa przejdzie bez zbędnych komplikacji. W końcu nie uśmiechało jej się ratowanie kogoś z błahego powodu, a także godzenie bez celu. Sama nie wiedziała co byłoby gorsze. Skrzyżowała ręce o oparła się o ścianę. Nadal na razie się nie odzywała. Po prostu nie widziała sensu w tym aby się wtrącać i mówić bez sensu.
Powrót do góry Go down
Shi'nkahthara
Świeże Mięso

Shi'nkahthara


Dołączył : 04/04/2013
Liczba postów : 25
AKATSUKI : Dowódca
Godność : Shi`nkahthara Ranshimar znany bardziej jako Alistair Silvianni.
Wiek : 23 lata wizualnie.
Rasa : Szach.
Orientacja : Homoseksualny, choć twierdzi, iż aseksualny.
Wzrost i waga : 187 centymetrów wzrostu przy 72 kilogramach wagi.
Partner : Może kiedyś.
Pan/Sługa : Ostatni pan aktualnie jest mumią. A sług nie posiada.
Znaki szczególne : Niebieskie włosy; egipskie rysy twarzy i wygląd oczu.
Aktualny wygląd : Jasnoniebieska koszula, jeansy pasujące kolorystycznie do góry, granatowe trampki z błękitnymi sznurówkami, znak rozpoznawczy Akatsuki na lewym przedramieniu. Włosy związane w wysoki koński ogon.
Ekwipunek : Telefon, pieniądze, długopis, kieszonkowy notatnik, otwierany scyzoryk, łuk i kołczan ze strzałami na plecach. I zapalniczka. Cholera wie po co.
Multikonta : Arthur, Death, Nathaniel, Shann, Vivi, Will
FUNKCJE : Mistrz Gry Akatsuki.

Magazyn Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn   Magazyn EmptyPią Lip 12, 2013 11:17 pm

Kiwnął głową. Dobrze, że miał, przynajmniej nie będzie potem zamieszania przy przeglądzie zawartości magazynu, który nastąpi... Cholera wie kiedy. Pewnie nigdy, bo nikomu to do szczęścia potrzebne nie było. Może ktoś kiedyś za karę będzie musiał to ogarnąć, kto wie? Tak czy inaczej, Alistair odetchnął głębiej. Ta, trzeba było ruszać.
- No to naprzód, kompania - rzucił, zamykając drzwi magazynu i wrzucając klucz do kieszeni. Ruszył w kierunku schodów w górę. - Trochę uśmiechu, księżniczko - mruknął mijając Keirę. Była taka ponura, przynajmniej w oczach Egipcjanina. Jakby była tu za karę, czy coś.

[z/t cała trójka]
Powrót do góry Go down
Noah
Nieudany Eksperyment

Noah


Dołączył : 04/04/2013
Liczba postów : 84
AKATSUKI : Informator
Godność : Natsume „Noah” Okamura.
Wiek : Wizualnie dwadzieścia jeden lat.
Rasa : Wyszczekane monstrum, woof!
Wzrost i waga : 174 cm | 65 kilogramów.
Znaki szczególne : Złote oczy; wydłużone, zwierzęce kły; kompletne lenistwo; trzy srebrne kolczyki w lewym uchu; niemalże wieczne znudzenie wymalowane na twarzy, a poza tym całkiem zwyczajny z niego dupek.
Aktualny wygląd : Szeroka biała koszulka z czarnym nadrukiem, na nią narzucona czarna, skórzana kurtka. Jasnoszare jeansy, czarne trampki z białymi paskami na bokach. Na szyi białe pióro zawieszone na rzemyku; na prawym nadgarstku rzemyki; na lewym ramieniu przepaska organizacji.
Ekwipunek : Paczka wiśniowych papierosów, zapalniczka benzynowa, komórka, jakieś klucze, drobniaki w kieszeniach i w zasadzie to wszystko, co mu do szczęścia potrzebne.
Fabularnie : Patrol Akatsuki | Frost.

Magazyn Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn   Magazyn EmptyCzw Sie 15, 2013 9:42 am

A czy ja cię pytałem o zdanie? ― wymamrotał pod nosem grubiańskim tonem, gdy przeklinanie czarnowłosego w myślach okazało się przynosić marne skutki w wyładowaniu z siebie negatywnych emocji. W ogóle za kogo ten mały się uważał? Myślał, że od tak może rozstawiać sobie wszystkich po kątach? No to się pomylił. ― Gnojek. Jeszcze kiedyś będzie czegoś chciał, to każę mu się pocałować w tą kościstą dupę.
A skąd wiesz, że jest koścista, Natsu?
WCALE NIE PATRZYŁEM.
Wyglądało na to, że przeprosiny Mio na niewiele się zdały, skoro przez całą drogę słowem się nie odezwał. Nie wyszarpnął jednak ręki z jej uścisku, samemu także zaciskając palce na jej drobnej ręce, na wszelki wypadek, gdyby przyszło jej do głowy, żeby jednak uciec, przez co naturalnie to on znów miałby kłopoty. Wolał tego uniknąć, biorąc pod uwagę to, że i tak był wystarczająco kiepski na posadę niańki. A już tym bardziej nie miał ochoty, by odpowiednio zajmować się małymi zdrajczyniami. Już mogła mówić takie rzeczy za jego plecami, tak, żeby nie słyszał, ale była na tyle durna, że zrobiła to na jego oczach. Świetnie.
Jasnowłosy skręcił w odpowiednią uliczkę, pociągając dziewczynę za sobą. Po pokonaniu kilkudziesięciu metrów znaleźli się przed bramą siedziby. Noah wolną ręką zaczął przeszukiwać kieszenie. Pierwsza okazała się nie zawierać potrzebnego mu przedmiotu, druga także nie, dopiero z trzeciej wyłowił przepustkę, dzięki której utorował im przejście. Brnąc ku wejściu do wielkiego budynku, mogli usłyszeć ciche skrzypnięcie zamykającej się bramy, jednak blondyn nie zwrócił na nie uwagi, chcąc jak najszybciej pozbyć się swojego problemu. Łapczywie dosięgnął klamki wielkich drzwi i zaraz znaleźli się na korytarzu.
Tylko nie próbuj żadnych sztuczek, mała. Nie zamierzam zbierać batów za ciebie, jasne? Już i tak dość namieszałaś ― mruknął wreszcie, marszcząc nieprzyjemnie nos, jednak nawet nie spojrzał na niebieskowłosą, bo był zbyt zajęty rozglądaniem się na boki. Musiał znaleźć Bob'a. Jak wyglądał ów jegomość, wszyscy wiedzieli – widocznie była to taka osoba, na której widok każdy zapowietrzał się, by później unieść niekulturalnie palec do góry i wyrzucić z siebie: „O, Bob”, bo wyglądał, jak Bob. Logiczne, kurna. ― BOOOB! ― rzucił na tyle głośno, że zapewne połowa budynku już zastanawiała się, co za debil drze się na parterze. Jednak natychmiastowego odzewu nie uzyskał. ― BOO--
Morda! Przecież słyszę. Daj człowiekowi czas na dotarcie na miejsce ― przerwał mu mężczyzna o–wyglądzie–Bob'a, który właśnie wychylił się z zza drzwi i zmusił dwójkę do zatrzymania się.
O, Bob. Taki z ciebie człowiek, jak z koziej dupy trąba ― wypuścił powietrze ustami ze zrezygnowaniem. No przecież powinien zjawić się tu w trybie natychmiastowym!
Vice versa. Dobra. W czym problem?
Właściwie mamy dwa problemy. Pierwszy to ta mała. Ten uszaty pokurcz Gilbert kazał ją tu przyprowadzić i zająć się nią do czasu, aż sam po nią nie wróci. Podrzuć ją pielęgniarce, sekretarce albo sam ją czymś zajmij. Po prostu ma tu siedzieć i się nie ruszać ― wzruszył barkami i wreszcie puścił Amasakawę.
Mężczyzna zlustrował ją uważnym spojrzeniem, po czym kiwnął głową ze zrozumieniem. Wyglądało na to, że nie miał nic przeciwko temu durnemu rozkazowi, co nieco zaskoczyło Okamurę, jednak dla dobra własnych nerwów postanowił tego nie skomentować.
Tylko bez pedofilskich zagrywek ― zaznaczył, mrużąc oczy.
Bob parsknął śmiechem.
Ja nie z tych ― uniósł ręce w geście obronnym, po czym powrócił spojrzeniem do Natsume. ― A drugi problem?
Mamy zamach. Wiesz, idziesz sobie spokojnie ulicą, a tu nagle podlatują do ciebie kundle obłożone bombami. Później rozwalony akademik, korki na drogach. Czyli pościgi i wybuchy. Przyszedłem odebrać nadajnik, żeby dostać informację o tym, gdzie mam się stawić i przy okazji przyda się też jakaś broń. Cholera wie, ilu ich tam jest. Salvatore już pewnie wezwał jakieś posiłki.
Mężczyzna otworzył szerzej oczy i zaraz ruszył przed siebie żwawym krokiem. Chyba tyle mu wystarczyło, jednak Noah spojrzał za nim nieco zdezorientowany.
Czekaj tutaj ― rzucił do Mio, a brzmiało to, jak rozkaz, którego za nic nie można było złamać, jeżeli nie chciało skończyć się znacznie gorzej, niż pod opieką nieznanych jej ludzi. Zaraz ruszył za Bob'em, choć dogonienie go wywołało u niego lekką zadyszkę. ― Heeej! Może nie tak szybko?
A może nie tak wolno? To zamach, a ty nie mówisz od razu, kretynie!
Och, wybacz, że przypadkiem się tam znalazłem ― burknął, niczym obrażone dziecko. I już kierowali się po schodach na dół. Dość szybko znaleźli się w wielkim magazynie z bronią. Mężczyzna przez chwilę krzątał się po nim, szukając odpowiedniego sprzętu i zaraz podszedł do jasnowłosego, po czym wcisnął mu w ręce wszystkie potrzebne rzeczy.
Nadajnik włączasz tutaj ― wskazał mu odpowiedni przycisk, po czym od razu wcisnął go, na wszelki wypadek. ― Z bronią uważaj. Nie przypominam sobie, byś był jednym z tych, którzy się na tym znają, ale w sytuacjach kryzysowych każdy jakoś sobie z tym radzi. Póki nie celujesz sobie w nogi jest dobrze. To Beretta dziewięćdziesiąt dwa. Odbezpieczasz tutaj ― szybko zademonstrował. ― A to dodatkowy magazynek. Tu pozbywasz się zużytego ― wskazał. ― A nowy po prostu wsuwasz na jego miejsce. Wszystko jasne?
Ta. Za kogo ty mnie masz?
Nastało polityczne milczenie.
Natsume prychnął urażony, po czym schował magazynek i broń do kieszeni, zaś nadajnik umieścił na swoim nadgarstku. Bob nie powiedział już nic więcej i oboje wrócili na korytarz na parterze. Pozostało czekać.
Właściwie kim ona jest?
Nie mam pojęcia. Ale pewnie będziecie mieli sporo czasu, żeby sobie o tym porozmawiać ― mruknął, podchodząc do dziewczyny i oparł się o ścianę obok.
Powrót do góry Go down
Lion
Wyśniona Księżniczka

Lion


Dołączył : 03/05/2013
Liczba postów : 456
GHOST : Medyk
Godność : 美桜操美月恋栞蛍さやか甘さ川, względnie Lwiątko bądź 眠る姫君
Wiek : Z wyglądu 15-16~.
Rasa : Zapierdzielająca po cudzych snach? Whatever.
Orientacja : Przedrzeźniaczoseksualna
Wzrost i waga : 148cm/30kg
Partner : Ponoć kociooki Chaos z tęczowym pasemkiem.
Pan/Sługa : `Szefieee~? Kawy~? Rany, Szefie! Tylko pytam, zabierz tę broń!` - Take~. | Tak, tak, Mio by go wytulała, ale nie musi tego ujmować brakiem spacji między wyrazami. Niech idzie być fangirlem gdzieś indziej (T.) - Akira
Znaki szczególne : Mnogość kolczyków w uszach; błękitne włosy; dwukolorowe oczy (lewe błękitne, prawe fioletowe); 3 tatuaże (więcej w informacjach); ...TO MIO, DO CHOLERY~. Całość jest... ugh!
Aktualny wygląd : Będzie w podpisie, geez.
Ekwipunek : W cholerę słodyczy... i jeszcze trochę; telefon komórkowy; klucze do Chatki T... Dwóch Muszkieterów; pluszowy królisio-portfelik z drobniaczkami; malutki, składany wachlarzyk.
Obrażenia : Podłużne blizny na szyi i plecach; ślady po ranie szarpanej na lewym przedramieniu; drobna blizna na prawej łydce.
Bestia : Pegaz ‒ Tsukiyomi.
Multikonta : Jessiątko~... i Shiniątko, wtf.
Fabularnie : Patrol Akatsuki, eeeeyup (albo raczej - posiedzenie z Bobem). | Shetani
FUNKCJE : Strażnik Elementu Otchłani.

Magazyn Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn   Magazyn EmptyCzw Sie 15, 2013 1:23 pm

Nie próbowała nawet skupiać uwagi na czymś innym, aniżeli na niezadowolonej minie Eksperymentu i tym, co właśnie do siebie mamrotał. W tej chwili był wręcz przerażający, jednakże odwrócenie od niego spojrzenia było dla Amasakawy niemałym wyzwaniem. Wyglądał, jakby się skaleczył. Z tym, że na takie rozcięcie plasterka nie miała. W dodatku przez te namiętne obserwacje co chwila potykała się to o jakiś kamień, to o własne nogi... albo nawet o biedroneczkę.
Ale przecież nie mogła tak milczeć, kiedy obrażano jej brata, nieprawdaż? Choć po części zgadzała się z Natsume. Mógł ją wysłać samą, tudzież odprowadzić osobiście. Nie zmieniało to jednak faktu, że nie wolno mu było tak mówić. I już.
- Natsumeee... nie denerwuj się na Wilczka. Ma ostatnio pod górkę, zaczął się przesadnie martwić, no i... no i... rany, po prostu o nim nie myśl. - Warknęła w końcu, choć zapowiadało się, że grzecznie wszystko wyjojczy. - Tak, wiem - nie powinno mnie tu być, zepsułam Ci dzień, denerwuję Cię i za dużo gadam. O tym, że jestem jednym, wielkim problemem w ciele konusa też wiem. PRZEPRASZAM! PRZEPRASZAM, SŁYSZYSZ!? No przepraszam... nie chciałam, żebyś był na mnie zły... nie rób miny, jak Pan Szef... boję się Ciebie!
Zapewne prędzej by ci wybaczył, gdybyś przestała drzeć mordę, Mio.
Czy ty zawsze musisz wszystko psuć? Jesteś beznadziejna.
Do tego emujesz w myślach. Shuddup.

Sztuczki? O jakich sztuczkach mówił? Nie miała ochoty uciekać, a i niczego innego nie miała jeszcze w głowie przez nikłe doświadczenie w takich sprawach i zbyt czyste serduszko, które w chwili obecnej aż tak ładnie nie wyglądało. Ale - hej! - nie jesteśmy tu po to, żeby oceniać jej zachowanie, które było wynikiem spanikowania, czy rozdrażnienia.
Albo miała okres. Czy Mio w ogóle może mieć okres? Lol.
Właściwie, cholera wie. Ale rączka dziewczynki nadal ściskała męską dłoń, jak gdyby Mio miała się dzięki temu poczuć bezpieczniej. W zasadzie, w pewien sposób jej to pomagało. Nawet, jeśli i tak wiedziała, że nie miało to służyć poprawie jej humoru, to wolała tak to interpretować i wyobrażać sobie to, co chciała. I co z tego, że mogły z tego wyniknąć nieporozumienia? Przynajmniej Monstrum było cieplutkie. No i miał gładką skórę, to też miłe. Jakież więc było z niej nieszczęśliwe dziecię, kiedy szczupłe palce nie miały się już na czym zaciskać, a całe źródełko ciepła zniknęło. Do tego ten Bob był straszny. Krzyczał, był niemiły dla Natsu i źle mu z oczu patrzyło. Ale chociaż zgodził się nią zająć.
"Tylko bez pedofilskich zagrywek."
Momentalnie wczepiła paznokcie w rękaw odzienia Monstrum, jak gdyby na te słowa nieznajomy miał zmienić się w wielkiego gwałtotentaclopotwora i zająć się od razu obydwojgiem. Nawet zapewnienie o tym, iż była bezpieczna, nie powstrzymywało jej przed wlepianiem w obcą twarz nieufnego spojrzenia. Zaraz jednak zarówno straciła go z oczu, jak i musiała odkleić się od ramienia blondyna, który popędził zanim. Na jego komendę z kolei stanęła jak wryta, jak gdyby kazał jej się w ogóle nie ruszać. Nawet wstrzymała oddech, ha. I co, że to było durne~. Przynajmniej zabawnie się tak stało. Choć i tak słyszała wrzask Boba. Dostanie mu się za taki nieładny stosunek do Noah'a, moou.
"- Właściwie kim ona jest?
- Nie mam pojęcia."
Albo i nie. Wypuściła wreszcie powietrze z ust, widząc, jak wracają, a fioletowa mordka wróciła do względnie normalnego ubarwienia.
- Zachowujesz się, jakbyś mnie nie znał. - Bo był zły? Czy coś. Zaraz jednak zwróciła się do drugiego z oddychających tym samym powietrzem, co ona, uśmiechając się leciutko. - Jestem... przybraną siostrą Gilberta. Znaczy, tak mi się wydaje. Chyba mnie jeszcze nie "wydziedziczył". - Odparła, zginając paluszki w geście ukazującym cudzysłów. - I proszę nie krzyczeć na Natsu. Ma już dość wrażeń na dziś. Prawda, Nakkun?
Nawet na nią nie patrz, Noah. Dostaniesz cukrzycy od tego rozżalonego spojrzenia.
Powrót do góry Go down
Czarny Wilk
Nieudany Eksperyment

Czarny Wilk


Male Dołączył : 04/04/2013
Liczba postów : 2332
AKATSUKI : Zastępca; dowódca patroli.
Wzrost i waga : 158 cm. na ledwo 35 kg.
Partner : The truth is you could slit my throat. And with my one last gasping breath. I'd apologize for bleeding on your shirt...
~ wasza pieprzona wysokość.

Aktualny wygląd : PatrolMisja Akatsuki (nielegalny kontrahent)See you in hellDaylight's EndCatch me if You canSalon
Ekwipunek : Klucz do domu Takanoriego.
Inne : RelacjeKontaktObrażenia • Malinki na ciele. Dużo malinek. Taki dalmatyńczyk pod ubraniem. • Ślad po kłach na szyi, aktualnie zasłonięty przez bandaż. • zdarte gardło (efekt: nienaturalna chrypa)
Bestia : Jednorożec - Nutella Azor von Lerłamerlę, Rabbi - Mozart, Nekro - Laien.
Artefakt : Uniwersalny Kluczyk.
FUNKCJE : Kundel administracji; Mistrz Gry; Naczelnik Misji; Strażnik Elementu Otchłani; Uzupełnianie spisu rang specjalnych.

Magazyn Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn   Magazyn EmptyCzw Sie 15, 2013 4:38 pm

Sygnał nadajnika szybko dał o sobie znać, tak samo, jak równie szybko można było usłyszeć głos Gilberta:
Cytat :
Rusz tyłek i staw się jak najszybciej w Wiecznych Ogrodach.
Powrót do góry Go down
Noah
Nieudany Eksperyment

Noah


Dołączył : 04/04/2013
Liczba postów : 84
AKATSUKI : Informator
Godność : Natsume „Noah” Okamura.
Wiek : Wizualnie dwadzieścia jeden lat.
Rasa : Wyszczekane monstrum, woof!
Wzrost i waga : 174 cm | 65 kilogramów.
Znaki szczególne : Złote oczy; wydłużone, zwierzęce kły; kompletne lenistwo; trzy srebrne kolczyki w lewym uchu; niemalże wieczne znudzenie wymalowane na twarzy, a poza tym całkiem zwyczajny z niego dupek.
Aktualny wygląd : Szeroka biała koszulka z czarnym nadrukiem, na nią narzucona czarna, skórzana kurtka. Jasnoszare jeansy, czarne trampki z białymi paskami na bokach. Na szyi białe pióro zawieszone na rzemyku; na prawym nadgarstku rzemyki; na lewym ramieniu przepaska organizacji.
Ekwipunek : Paczka wiśniowych papierosów, zapalniczka benzynowa, komórka, jakieś klucze, drobniaki w kieszeniach i w zasadzie to wszystko, co mu do szczęścia potrzebne.
Fabularnie : Patrol Akatsuki | Frost.

Magazyn Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn   Magazyn EmptyPią Sie 16, 2013 12:07 pm

Tak, jakby obchodziły mnie jego gejowskie, nieudane miłostki i to, że się o ciebie martwi. To nie usprawiedliwia wyżywania się na innych. I nie znam twojego „szefa”, więc nie wiem, jak mam nie wyglądać ― fuknął. Może i miał rację, ale faktycznie trochę przesadzał. Nawet, jeżeli to ona była jednym z głównych powodów jego złego samopoczucia, nie powinien uzewnętrzniać tych złych emocji. Przecież rzadko się denerwował. Po prostu teraz trafił do samego centrum wielkiego zamieszania, którego nawet jego umysł o, bądź co bądź, szerokich horyzontach nie mógł w pełni ogarnąć.
Jeden głębszy oddech. Później następny i wypuścił powietrze z cichym świstem. Potarł policzek, jakby gest ten miał zbyć kwaśny wyraz z jego twarzy i zaklął jeszcze pod nosem. Koniec końców powstrzymał się od splunięcia na ziemię, biorąc pod uwagę, że znajdowali się w budynku, ale cały ten „rytuał” nieco go uspokoił.
No i część spraw miał już za sobą. Skrzyżował ręce na klatce piersiowej i przymknął oczy.
Widocznie nie znam... do końca ― zaznaczył. Fakt faktem – raczej nie wspominał konwersacji z nią, które wniosłyby do jego życia coś więcej ponad charakterystyczną dla niej słodycz. Zerknął na nią z ukosa, gdy wspomniała coś o zmyślonym powinowactwie z Gilbertem, jednak nie powiedział nic na ten temat. Za to Bob wydawał się być nieco zdumiony tym faktem, o czym poświadczyło kilkakrotne zamruganie oczami i rozchylenie ust. Zaraz jednak pokręcił głową, wracając na ziemię i kiwnął głową w wyrazie zrozumienia.
Zaraz tam krzyczeć. Czasem trzeba sprowadzić go na ziemię. Nawet nie wiesz, jakie akcje potrafi odstawić, gdy zosta--
Ani słowa więcej ― prychnął, przerywając mu, zaś mężczyzna od razu zaśmiał się pod nosem, jakby zupełnie zapomniał, że są w trakcie oczekiwania na ważną wiadomość.
„Prawda, Nakkun?”
Nie wyglądał na przejętego rozżalonym spojrzeniem dziewczynki. W końcu jakąś nauczkę dostać musiała, a skrucha była odpowiednią ceną. I być może istniała szansa na to, że już nigdy więcej nie popełni tego samego błędu. Jasnowłosy wywrócił teatralnie oczami.
Po prostu nie odstawiaj więcej takich akcji. Wyglądasz równie groźnie, co różowy kucyk Pony, więc nie wiem, co ci strzeliło do głowy, by pojawiać się samej w świecie ludzi ― uniósł brwi. ― Poza tym myślałaś o tym, że mogłabyś nie wrócić? Wbrew pozorom to nie takie pro--
BEEP.
Chłopak błyskawicznie zerknął na nadajnik, a przekazana mu wiadomość wytrąciła go z równowagi. Nie wyglądał na zadowolonego sposobem wysławiania się Wilka, jednak tym razem własne uprzedzenia należało odstawić na bok.
Dobra. To teraz masz tu czekać. Względnie ― tu zerknął na Bob'a ― gdybyśmy nie wracali bardzo długo, zaprowadź ją do lustra? Albo coś wymyśl. To na razie ― rzucił i zaraz ruszył w kierunku drzwi, za którymi szybko zniknął.
Chyba nie jesteś aż tak problematyczna, co?
    z/t.
    To teraz sama pisz sobie z Bob'em. ~
Powrót do góry Go down
Lion
Wyśniona Księżniczka

Lion


Dołączył : 03/05/2013
Liczba postów : 456
GHOST : Medyk
Godność : 美桜操美月恋栞蛍さやか甘さ川, względnie Lwiątko bądź 眠る姫君
Wiek : Z wyglądu 15-16~.
Rasa : Zapierdzielająca po cudzych snach? Whatever.
Orientacja : Przedrzeźniaczoseksualna
Wzrost i waga : 148cm/30kg
Partner : Ponoć kociooki Chaos z tęczowym pasemkiem.
Pan/Sługa : `Szefieee~? Kawy~? Rany, Szefie! Tylko pytam, zabierz tę broń!` - Take~. | Tak, tak, Mio by go wytulała, ale nie musi tego ujmować brakiem spacji między wyrazami. Niech idzie być fangirlem gdzieś indziej (T.) - Akira
Znaki szczególne : Mnogość kolczyków w uszach; błękitne włosy; dwukolorowe oczy (lewe błękitne, prawe fioletowe); 3 tatuaże (więcej w informacjach); ...TO MIO, DO CHOLERY~. Całość jest... ugh!
Aktualny wygląd : Będzie w podpisie, geez.
Ekwipunek : W cholerę słodyczy... i jeszcze trochę; telefon komórkowy; klucze do Chatki T... Dwóch Muszkieterów; pluszowy królisio-portfelik z drobniaczkami; malutki, składany wachlarzyk.
Obrażenia : Podłużne blizny na szyi i plecach; ślady po ranie szarpanej na lewym przedramieniu; drobna blizna na prawej łydce.
Bestia : Pegaz ‒ Tsukiyomi.
Multikonta : Jessiątko~... i Shiniątko, wtf.
Fabularnie : Patrol Akatsuki, eeeeyup (albo raczej - posiedzenie z Bobem). | Shetani
FUNKCJE : Strażnik Elementu Otchłani.

Magazyn Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn   Magazyn EmptyPią Sie 16, 2013 8:33 pm

- Ja... ja bardzo przepraszam za Gilberta. Później z nim na ten temat porozmawiam. Choć raczej nie uda mi się go namówić, żeby Cię przeprosił. Choć i tak się postaram.
I jakie gejowskie miłostki? Jakie nieszczęśliwe zakochanie? Jakie... rany Samaela... nie rozumiała kompletnie nic z tego, co do niej mówił. Znaczy się - wiedziała, że Gilbert był pedałem, ale żeby zaraz o to chodziło?
- Możesz mieć okazję poznać. Kiedyś tam, jak będzie okazja. No i jeśli zechcesz, oczywiście. - Odparła z uśmiechem, jak gdyby naprawdę żywiła jakąkolwiek nadzieję na to, że jasnowłosy zechce poznać dziewczynkę bliżej.
"Zaraz tam krzyczeć."
- To były zwykłe krzyki. - Warknięcie wyrwało się z bladoróżowych ust. - Masz przestać! Jak się dowiem, że na niego krzyknąłeś, to osobiście wydłubię Ci oczy i każę rozstrzelać, i... i... PO PROSTU TEGO NIE RÓB. I koniec! - Ledwo dyszała, mierząc morderczym spojrzeniem twarz Boba, wyciągając w jego stronę zaciśniętą pięść. Może i nie wyglądała strasznie, a jej moce były w tym momencie niezdatne do użytku, ale przecież pozory mylą. Nawet, jeśli była tak groźna, jak, według późniejszych słów Natsume, kucyk Pony. Nawet one mogły komuś przywalić swoim silnym kopytkiem, aż do utraty przytomności. A swoją drogą, co do tych słów...
- Ja... bardzo Cię przepraszam, Nakkun. I... hai, już nigdy tu nie przyjdę sama. Naprawdę bardzo przepraszam.  Narobiłam Ci tyle problemów i... - urwała na momencik, słysząc głos brata. Zaraz jednak odzyskała zmysły, a uśmiech od razu wrócił na jej buzię. - Wilczek! To był Wilczek, prawda? Ojej, ale ta wasza technologia jest skomplikowana! Działa zupełnie, jak telefon, ale jednak inaczej. Szkoda, że nie zdążyłam się przywitać... nee, Natsume? Przywitaj go i pozdrów ode mnie, dobrze? Dziękuję!
Zaraz, moment. Przecież to znaczyło, że zaraz sobie pójdzie, prawda? No nieee.
- Dobrze, zaczekam tu najgrzeczniej, jak tylko potrafię! A Ty masz na siebie uważać, rozumiesz? - Prychnęła niezadowolona z obecnego stanu rzeczy. W końcu kto by chciał zostać tu sam na sam z tym durnym  chłopaczyną, krzyczącym po biednym Natsu. No i cholera wie, co czekało na blondyna za rogiem.
"Chyba nie jesteś aż tak problematyczna, co?"
- Ja? Chyba nie. I tak nie mam ochoty z Tobą rozmawiać, więc rób sobie, co tam chcesz, a ja sobie poczekam na brata. - Rzuciła w kierunku Boba, zaraz jednak odwracając wzrok. Nie lubię Cię.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Magazyn Empty
PisanieTemat: Re: Magazyn   Magazyn Empty

Powrót do góry Go down
 
Magazyn
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Magazyn

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Podziemia-
Skocz do:  
_______________________